Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
migrator migrator 03.09.2008

Przewrót na Ukrainie?

Koalicyjna „zdrada” w ukraińskim parlamencie może być początkiem poważnych zmian politycznych.


Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oświadczył w środę, że w ukraińskim parlamencie doszło do powołania nowej koalicji z udziałem Bloku Julii Tymoszenko, prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy oraz komunistów.


- Blok Tymoszenko poszedł na sojusz z Partią Regionów i komunistami. Podstawą tego porozumienia nie są interesy ukraińskie. Demokratyczna koalicja została zdradzona - powiedział prezydent w wystąpieniu telewizyjnym.

Wiktor Juszczeneko na specjalnie zwołanej konferencji powiedział, że w ciągu 30 dni zostanie powołana nowa koalicja. Jeśli tak się nie stanie, prezydent rozpisze wcześniejsze wybory. Zdaniem korespondenta Polskiego Radia w Kijowie, Piotra Pogorzelskiego mało prawdopodobne jest, aby do tej koalicji dołączyli komuniści. Byłaby to strata dla bloku Juli Tymoszenko na zachodzie kraju.

Obie strony obwiniają się w tym kryzysie. Julia Tymoszenko twierdzi, że za całe zamieszanie w parlamencie odpowiada prezydenta i jego kancelaria. – Po części ma rację, ponieważ to właśnie kancelaria prezydenta najczęściej krytykowała panią premier. Praktycznie codziennie szef kancelarii wysyłał listy z pretensjami i skargami – zaznacza korespondent. - Z drugiej strony to właśnie blok Juli Tymoszenko nie przestrzega umowy koalicyjnej, która była zawarta z partią prezydenta. Kolacji miała przegłosować 250 ustaw. Z tego do parlamentu trafiło 41, a przyjętych zostało 11 – zaznacza Pogorzelski.

Zdaniem szefa państwa rozpad ukraińskiej koalicji nie był dziełem przypadku. - To było zaplanowane. W parlamencie rozpoczął się przewrót polityczny i konstytucyjny. Zmiany wprowadzone w ustawach o rządzie oznaczają dyktaturę premiera - oświadczył prezydent.

Juszczenko zapewnił jednocześnie, że bez względu na zmiany na scenie politycznej priorytety ukraińskiej polityki nie ulegną zmianie.

We wtorek parlament uchwalił zmiany w ustawie o Sądzie Konstytucyjnym, które znacznie upraszczają procedurę impeachmentu prezydenta.

Następnie deputowani ograniczyli wpływ prezydenta na mianowanie i zwalnianie kierownictwa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Do tej pory prawo mianowania kierownictwa SBU było wyłączną prerogatywą głowy państwa.

Deputowani odmówili ponadto zatwierdzenia Wałentyna Naływajczenki na stanowisku szefa SBU; obecnie jest on tylko pełniącym obowiązki szefa tej instytucji.

Sojusz bloku Tymoszenko z Partią Regionów Ukrainy i komunistami przegłosował zmiany w ustawie o Radzie Ministrów, które pozwalają jej na zwalnianie ministrów bez uzgodnienia z prezydentem.

Kolejna uchwalona we wtorek nowelizacja dotyczyła m.in. dekretów wydawanych przez szefa państwa: rząd będzie zobowiązany zapewnić ich wykonanie, lecz nie będą stanowiły dla niego polecenia, które należy bezwzględnie zrealizować.

(rk, pap, iar)