Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
migrator migrator 23.06.2010

Kaczyński: biedne regiony potrzebują inwestycji

Jarosław Kaczyński opowiedział się w Rzeszowie za stosowaniem w Polsce polityki zrównoważonego rozwoju. Kandydat na prezydenta apelował o zawieranie prawdziwych umów o pracę w miejsce ich substytutów, co dotyczy, jak mówił, prawie dwóch milionów Polaków.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że biedniejsza, wschodnia część Polski, między innymi Podkarpacie była niesprawiedliwie traktowana przez system komunistyczny. Mówił, że działo się tak dlatego, że to właśnie tu najdłużej stawiano opór komunizmowi, tu najmocniejsza była wiara. Jarosław Kaczyński przypomniał, że jego rząd realizował plan zrównoważonego rozwoju, który preferował biedniejsze regiony przy rozdzielaniu środków unijnych.

Kandydat na prezydenta mówił, że Platforma Obywatelska opowiada się nie za zrównoważonym rozwojem, ale za polityką polaryzacyjno-dyfuzyjną, która nakazuje inwestować w bogatsze a nie w biedniejsze regiony. Jarosław Kaczyński powiedział, że nie zna takiego kraju na świecie, gdzie taka polityka przyniosła pozytywne rezultaty i że jej realizacja grozi rozwarstwieniem ekonomicznym w regionach. Zwrócił się przy tym do osób, które w I turze wyborów prezydenckich głosowały na Bronisława Komorowskiego, gdyż, jak to ujął, może nie zdawały sobie sprawy, że głosują przeciw sobie.

Jarosław Kaczyński mówił też, że na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, Podlasiu, Warmii i Mazurach i w znacznej części Mazowsza niezbędne są wielkie inwestycje w oświatę wszystkich poziomów, co doprowadzi do znacznego rozwoju tych regionów.

Kandydat na prezydenta wziął w obronę pracowników, którzy nie mają normalnych umów o pracę. Jarosław Kaczyński nazwał porozumienie między pracodawcą i pracownikiem jednym z fundamentów naszej cywilizacji i apelował o niwelowanie niesprawiedliwości związanej z zatrudnieniem.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości wypowiedział się również przeciw radykalnym koncepcjom społecznym i radykalnym koncepcjom prywatyzacyjnym, które, jak powiedział, mogą być nazywane różnie, na przykład komercjalizacją. Dodał, że są to koncepcje, które się nie sprawdziły. Jarosław Kaczyński mówił też, że jestem przeciwnikiem liberalizmu jako wiary, że jeden mechanizm społeczny, czyli rynek, wszystko uzdrowi. - Służba zdrowia, kultura, oświata nie mogą być oparte o rynek. Tu musi działać solidarność - podsumował kandydat na prezydenta.