W dwudniowym spotkaniu będą uczestniczyć kilkuosobowe delegacje z 27 krajów europejskich, a w dyskusjach wezmą udział ministrowie, europarlamentarzyści i przedstawiciele związków pracowniczych.
Koordynatorka polskiej delegacji Anna Osińska podkreśla, że Polacy chcą powiedzieć o najbardziej boleśnie odczuwanych problemach. Przede wszytkim to brak wsparcia dla rodzin, w tym wielodzietnych, bezdomność, brak wystarczającej opieki zdrowotnej , i niewystarczająca w ocenie ubogich pomoc socjalna.
Lidia Lewandowska ze stowarzyszenia "Blisko dziecka" z Kutna mówi, że często problemy się nawarstwiają, a w efekcie dochodzi do poczucia życia poza społeczeństwem. Dotyczy to na przykład ubogich rodziców, którym lekarze zlecają badania prywatne, zamiast dać skierowanie na badania z ubezpieczenia. "My musimy się tłumaczyć, ze nie mamy pieniędzy. Tak nie może być, bo ta sytuacja nas jeszcze bardziej wyklucza ze społeczeństwa" - mówiła Lidia Lewandowska.
Rafał Kitek, były podopieczny MONAR-u, chce mowić w Brukseli o problemach osób wychodzących z bezdomności i z uzależnienia. Podkreśla, że należy pomagać zwłaszcza ludziom młodym, aby nie popadali w zamknięte koło coraz większego ubóstwa, prowadzące do bezdomności i pogłębiającej się marginalizacji.
Europejskie spotkania osób dotkniętych ubóstwem i wykluczeniem społecznym odbywają się od 2001 roku. Na najbliższym delegaci różnych krajów przedstawią swoje propozycje 10-letniego planu walki z ubóstwem i wykluczeniem.