Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Damian Nejman 25.11.2019

J. Jaśkowiak o homomałżeństwach: gdyby to ode mnie zależało, byłyby legalne

 - Wprowadzenie małżeństw homoseksualnych to kwestia dyskusji - zaznaczył prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Przyznał, że gdyby to od niego zależało małżeństwa takie byłyby w Polsce legalne. Jaśkowiak zapewnił, że decyzję o udziale w prawyborach prezydenckich w PO podjął samodzielnie.

Zarząd PO zatwierdził w ubiegły piątek dwoje kandydatów w prawyborach prezydenckich - wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską i prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.

ich_troje_po1200 (1).jpg
"Wierzę, że będzie rozważny, nie romantyczny". B. Budka przestrzega J. Jaśkowiaka

W poniedziałek w porannej rozmowie z RMF RM Jaśkowiak został zapytany, czy jest człowiekiem lewicy. - Jestem człowiekiem centrum, natomiast oczywiście mam sporą wrażliwość na biedę, na wykluczonych - powiedział.

Pytany, czy gdyby to od niego zależało, małżeństwa homoseksualne byłyby w Polsce legalne, powiedział, że to jest kwestia dyskusji, natomiast na pewno należy zapewnić osobom, które są w związkach homoseksualnych, takie prawa, które mają małżeństwa, przede wszystkim możliwość uzyskiwania w szpitalu informacji o stanie zdrowia partnera czy prawo do dziedziczenia. Na powtórnie zadane pytanie, czy gdyby to od niego zależało, małżeństwa homoseksualne byłyby w Polsce legalne, odparł: "Tak".

<<CZYTAJ TAKŻE>> Marcin Porzucek: nie cała opozycja głosowała za kandydatami PO i Lewicy

Jaśkowiak zapewnił, że jego kandydatura jest jak najbardziej poważna. Pytany o reakcje polityków PO na zgłoszenie przez niego kandydatury w prawyborach stwierdził, że "politycy są przyzwyczajeni, że deklaracje ogłasza się na Facebooku, że w ten sposób sonduje się opinię publiczną: a co sądzicie?, a może ja?, a jakie miałbym szanse?".

"Decyzje o znaczeniu ogólnopolskim"

- Mam do tego inne podejście, jestem z biznesu konkretnie - dodał. Jak mówił, swoją kandydaturę złożył w kopercie, bo "nie lubi wrzasku wokół pewnych rzeczy", a także był ciekaw, kto jeszcze złoży swoją deklarację.

Pytany, kiedy zdecydował się kandydować w prawyborach prezydenckich w PO, powiedział, że ostateczną decyzję podjął dzień przed złożeniem swojej kandydatury. - Jest pewien proces dochodzenia do pewnych decyzji. Pierwsze rozważania miały miejsce już rok temu, byłem też sondowany przez swoich kolegów z Platformy, byłem pytany o to przez wiele osób - powiedział Jaśkowiak.

Według niego dzięki zaangażowaniu samorządowców w ogólnopolską politykę i kandydowanie w wyborach parlamentarnych opozycja ma przewagę w Senacie. - To są też decyzje o znaczeniu ogólnopolskim - mówił, tłumacząc, dlaczego zdecydował się na kandydowanie.

Samodzielna decyzja

Jaśkowiak zapewnił, że decyzję tę podjął samodzielnie "po dużym zastanowieniu, po przeanalizowaniu również tego, kto jest potencjalnym kandydatem innych formacji". Na uwagę, że najpierw musi wygrać z kontrkandydatem w PO, odparł, że "to pewnie będzie trudniejsze".

- Po poprzednich prawyborach, w których startował Radek Sikorski i Bronisław Komorowski widzimy, że jednak - tak jak w "Rejsie" - lubimy te piosenki, które już znamy - powiedział. Wyraził jednocześnie przekonanie, że te prawybory "będą przeprowadzone fair". - Tu nie mam żadnych wątpliwości. Natomiast na tej pozycji startowej dużo lepszą sytuację ma Małgorzata Kidawa-Błońska - dodał.

Pytany o środki na prekampanię, powiedział, że z jego informacji wynika, iż zarówno on, jak i Kidawa-Błońska otrzymają po 25 tys. zł na jej prowadzenie. Wyraził przekonanie, że "po poznańsku można spokojnie zrobić z tego dobrą kampanię".

dn