Weszli do rzek i potoków, bo dbają o Ziemię

Jacek Bożek prezes Klubu Gaja - koordynatora Big Jump w Polsce mówi, że nasz kraj nie jest przygotowany do wymogów unijnego prawa. Przypomina, że pierwsza akcja tego typu przeprowadzona została pięć lat temu i w wielu miejscach nic się od tamtej pory nie zmieniło.
W Krakowie akcja rozpoczęła się od posprzątania plaż pod Wawelem. Następnie do wody weszli wędkarze, którzy udowadniali, że w Wiśle są ryby. W innych miastach niektórzy śmiałkowie wchodzili do wody, ale wielu podkreślało, że czystość polskich rzek i jezior nie jest wystarczająca.

BIG JUMP jest organizowane w Europie przez sieć organizacji pozarządowych "European Rivers Network" co pięć lat. Pierwsza taka akcja miała miejsce w 2005 roku, ostatnia będzie w 2015. Do tego bowiem roku ma być wprowadzona Ramowa Dyrektywa Wodna we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Wody powierzchniowe powinny do tego czasu osiągnąć dobry stan chemiczny i dobry stan ekologiczny.

sm