Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 15.01.2020

Ekspert PISM: Putin chce budować antysemicki obraz złej Polski

- Polska powinna nadal głośno mówić światu prawdę o historii: nikt za nas tego nie zrobi - powiedział dr Łukasz Jasina (PISM), pytany o to, jak Polska powinna się bronić w obliczu propagandy rosyjskiej dotyczącej II wojny światowej. - Jeśli chodzi o kwestię antysemityzmu - Putin chce zaatakować Polskę, by osłabić naszą legitymizację w świecie, nasze więzy z sojusznikami - zaznaczył, mówiąc o celach rosyjskiej ofensywy.

CZYTAJ TAKŻE
parlament europejski free shut 1200.jpg
PE odpowiada na kłamstwa Rosji. "Polska była ofiarą, a nie sprawcą II wojny światowej"
  • Putin chce, by świat uznał, że ma dług moralny wobec Armii Czerwonej, czytaj: Rosji - mówi ekspert PISM Łukasz Jasina
  • Polska od dłuższego czasu jest ofiarą rosyjskiej agresji w ramach polityki historycznej
  • Budowanie poczucia, że Rosja była w obliczu Holokaustu pozytywnym graczem, ma służyć budowaniu legitymizacji relacji Putina z Izraelem - zauważa ekspert PISM

- Nie zdziwiłbym się, jeśli Władimir Putin uzależnił udział w forum Holokaustu w Jerozolimie od tego, by przedstawiciel Polski nie miał na nim głosu. Całe forum wygląda jak przygotowywane pod jego kątem, dlatego że Władimir Putin nie chce przyjeżdżać do Polski obchody w Auschwitz. Nie przyjeżdżał na nie ani w 2015 roku, ani w 2010 – mówi portalowi PolskieRadio24.pl dr Łukasz Jasina (PiSM).

Pod koniec grudnia prezydent Władimir Putin wygłaszał tezy o tym, że w 1939 roku "Związek Radziecki w istocie niczego nie odbierał Polsce”, Armia Czerwona nie walczyła z Polską, za wybuch wojny winił nie pakt Ribbentrop-Mołotow, ale konferencję monachijską, oskarżał polskiego przedwojennego ambasadora w Berlinie o antysemityzm.

23 stycznia w Jerozolimie odbędzie się Światowe Forum Holokaustu, organizowane przez oligarchę bliskiego Putinowi, współorganizowane przez Yad Vashem, na którym Putin będzie miał wystąpienie. Obchody 75-lecia wyzwolenia Auschwitz w Jerozolimie mają się odbyć z udziałem osób, które wyzwalały obóz, żołnierzy Armii Czerwonej, wyzwolonych, głów państw. W obchodach w Izraelu mają wziąć udział prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, prezydent Włoch Sergio Mattarella, prezydent Austrii Alexander Van der Bellen oraz książę Walii Karol. Prezydent Polski nie otrzymał możliwości zabrania głosu na forum, w związku z czym zrezygnował z udziału w tym wydarzeniu.

Kilka dni później 27 stycznia z udziałem ocalonych i delegacji z 31 państw odbędą się obchody na terenie obozu w Auschwitz.  W Auschwitz prezydent wygłosi wystąpienie, "odnoszące się do pamięci i szacunku dla tych, którzy wyzwalali Auschwitz-Birkenau i przede wszystkim dla ofiar tego zbrodniczego systemu, jaki na ziemiach polskich zorganizowała III Rzesza. W związku z tym to nie będzie wystąpienie, które ma być polemiczne względem prezydenta Putina, tylko wystąpienie pamięci i szacunku" – mówił prezydencki minister Krzysztof Szczerski.

Więcej w rozmowie.

PolskieRadio24.pl: Polityka historyczna Rosji, a zwłaszcza jej tezy na temat II wojny światowej, wymierzone w Polskę, niepokoją. W dodatku Władimir Putin zarzucał m.in. antysemityzm jednemu z polskich przedwojennych dyplomatów. O co chodzi Kremlowi, o co chodzi Putinowi?

Dr Łukasz Jasina (PISM): Dla reżimu na którego czele stoi Władimir Putin, podstawową legitymizacją jest historia  i wewnątrz kraju, i na zewnątrz. Chodzi o stworzenie przekonania, że świat ma moralny dług wobec Armii Czerwonej, czytaj: wobec Rosji.

Czyli to próba wywrócenia rzeczywistości do góry nogami. W gruncie rzeczy to rzecz karkołomna, przyznajmy, ale próbuje się to nadrobić konsekwencją w powtarzaniu fałszywych tez.

Owszem. Od lat mamy do czynienia z naginaniem czy fałszowaniem historii, historycznych faktów, o których w Polsce doskonale wiemy: negowaniem roli Związku Radzieckiego w ataku na Polsce i w rozpoczęciu tej wojny, niedostrzeganiem tego, że nie byłoby Holocaustu bez takiego rozwoju wydarzeń, pomijaniem tego, jak ogromny udział w zbrodniach na Żydach ma Związek Sowiecki.

Także utożsamianie Rosji z ówczesnym Związkiem Radzieckim nie ma sensu. Bo na przykład: oddziałem, który wyzwolił obóz w Auschwitz dowodził ukraiński Żyd i w większości służyli w nim Ukraińcy.

Polska od dłuższego czasu jest ofiarą rosyjskiej agresji, związanej z polityką historyczną. Nie jest to nic nowego, miało to miejsce i wcześniej, w latach 90., i później – w 2009, 2010 roku. Ofensywa, której kolejna faza zaczęła się w 2019 roku w grudniu, nie jest niczym nowym.

Wiele powodów każe teraz Putinowi zaostrzać retorykę. Co najważniejsze: Polska jest państwem, które w sposób wyrazisty pokazuje prawdę historyczną, przypomina wiele kwestii z historii, które wskazują, jaka naprawdę była rola Rosji i ZSRR.

Kreml chce propagandowo osłabić Polskę, by zmniejszyć siłę jej przekazu albo odsunąć go na dalszy plan?

Jeśli chodzi o antysemityzm - Putin chce zaatakować Polskę, by osłabić naszą legitymizację w świecie, nasze więzy z sojusznikami, budować antysemicki obraz złej Polski.

Kwestie izraelskie – to jeszcze inna sprawa. Jest to związane z dużą rolą diaspory wywodzącej się z terenów dawnego Związku Radzieckiego. Łącznie z poprzednimi z falami, takimi jak Żydzi z Polski, z Niemiec, utworzyło się jedno izraelskie społeczeństwo, ale fala z lat 80. – 90. była bardzo mocno przywiązana do tradycji, utrzymywała kontakty z dawnym krajem.

A budowanie poczucia, że Rosja była w obliczu Holokaustu pozytywnym graczem, ma służyć budowaniu legitymizacji relacji Putina z Izraelem, na które jest przyzwolenie państwa Izrael, ze względu na to, że widzi w Rosji potencjalny czynnik stabilizacyjny na Bliskim Wschodzie.

Choć sporo interesów Rosji i Izraela jest sprzecznych. Niepokojące jest to, ze wyciągnięto kartę rzekomego antysemityzmu – historycznego. A  uroczystości w Izraelu, które współorganizuje Yad Vashem, ale przede wszystkim bliski Putinowi oligarcha Wiaczesław Mosze Kantor, współorganizuje szef MSZ Izraela Izrael Katz, który stwierdził jakiś zaś temu, że Polscy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Niestety też antysemityzm – to zarzut, którym niektórzy lubią żonglować między przyszłością a przeszłością.

Wszyscy używają historii jako narzędzia – trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Władimir Putin lansuje swoją koncepcję, niestety pomaga mu w tym przypadku Izrael, choć organizatorem tego forum jest przede wszystkim Wiaczesław Mosze Kantor, który kiedyś organizował inicjatywy tego rodzaju w Polsce.

Inaczej jednak one wyglądały.

W 2005 roku Kantor organizował forum z okazji 70-lecia wyzwolenia obozu w  Krakowie. Z racji tego, że gospodarzem był Aleksander Kwaśniewski, powstrzymywano się od ostrzejszych sformułowań.

To nie jest nowa rzecz. Ważną rzeczą i problemem jest to, że poprzez Instytut Yad Vashem, który formalnie decyduje o tym, że głosu nie zabierze prezydent Polski, pośrednio podpisuje się pod polityką państwo Izraela.

Wychodziłoby na to, że Rosja jest ważniejszym partnerem niż Polska.

Jednak na tę uroczystość nie zaproszono także rywala politycznego Netanjahu, Benjamina Gantza. Widać podziały w Izraelu.

Widać i inne podziały. Wiele osób w Izraelu przy okazji tego wydarzenia napisało ważne z naszego punktu widzenia teksty, pokazujące, jaka była rzeczywistość historyczna.

Wielu dziennikarzom izraelskim nie podoba się handel historią, tak jak mówił o tym co się stało m.in. Szewach Weiss, były dyrektor Yad Vashem i były ambasador Izraela w Polsce.

Takie opinie wygłasza też wielu dziennikarzy izraelskich. Natomiast cztery dni po Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie będą jednak obchody w Auschwitz, będą tam ważni goście, będzie przemawiał polski prezydent, obecny będzie prezydent Izraela.

Poza tym będziemy mieli szansę i przedtem, by odpowiedzieć Władimirowi Putinowi na to, co potencjalnie może zrobić na Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie.

Prezydencki minister Paweł Mucha mówił o tym forum, że sytuacji z forum ”nie postrzega tego w kategoriach konfliktu na linii Polska–Izrael”, ale ”w kategoriach prowokacji rosyjskiej, na którą trzeba odpowiadać w sposób merytoryczny, stonowany, ale i adekwatny do sytuacji”.

Pomysł wyrugowania Polski z forum nie był raczej izraelski. Wygląda na świadome działanie rosyjskie, przygotowanie sceny i właściwego otoczenia dla wystąpienia Władimira Putina.

Nie zdziwiłbym, gdyby Władimir Putin postawił taki warunek udziału w forum w Jerozolimie. Całe forum jest robione jakby pod jego kątem, dlatego że Władimir Putin nie chce przyjeżdżać do Polski na te obchody. Nie przyjeżdżał na nie ani w 2015 roku, ani w 2010.

Zatem: potrzebna była arena dla jego wystąpienia.

Tak, to przede wszystkim arena dla wystąpienia Putina, w mniejszym stopniu dla księcia Karola, prezydenta Emmanuela Macrona czy prezydenta Franka Steinmeiera.

Zapewne starania o to było wielomiesięczne, ale może i trwały lata.

Rosyjska polityka w tych sprawach jest dość długofalowa.

Co Polska może zrobić w tej sprawie?

Możemy wiele zrobić. Kilka dni po forum w Jerozolimie mamy obchody w Auschwitz, na których można powiedzieć światu prawdę. Możemy mówić tę prawdę cały czas.

Należy popierać inicjatywy dotyczące publikacji dokumentów w kwestii Polski przedwrześniowej, działań polskiego rządu. Wiele jest do zrobienia, ale i wiele już zostało zrobione, przez takie instytucje jak Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, Instytut Pileckiego, polskie placówki dyplomatyczne. Niedługo w ambasadzie polskiej odbędzie się bardzo duża konferencja o tych zagadnieniach.

Nie jest tak źle. Trzeba nadal głośno mówić prawdę – nikt za nas tego nie zrobi. Do historii zawsze trzeba wracać – i przyniesie to same korzyści.

***

Z dr. Łukaszem Jasiną rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl