Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Michał Szewczuk 23.04.2020

Rosja atakuje dezinformacją. W dobie pandemii fake newsy jeszcze groźniejsze

"W dobie koronawirusa Polska jest celem brutalnej i szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej i dezinformacyjnej" - napisał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak wskazuje, te ataki, których źródłem jest Kreml, mają destabilizować sytuację w naszym kraju i wpisują się w stałe działania propagandowe Rosji.

Jak pisze w tekście na Serwisie Rzeczpospolitej Polskiej (gov.pl) rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, "Polska jest od lat celem ataków informacyjnych i propagandowych ze strony Federacji Rosyjskiej". Ataki te są mocniej zintensyfikowane w okresie pandemii koronawirusa. 

"Coraz większa jest liczba ataków informacyjnych na Polskę, ale także fake newsów, które w czasie walki z epidemią mogą mieć szczególnie groźne skutki" - czytamy. Żaryn podkreśla, że polskie służby na bieżąco monitorują sytuację, a z analiz wynika, że można wyróżnić cztery wątki oddziaływania ataków z Rosji.

Czytaj więcej
East News Paweł Soloch 1200.jpg
"Ciągle trwa wojna informacyjna". Szef BBN o innych zagrożeniach obok pandemii

"Gra na emocjach"

Jednym z takich wątków jest, jak wynika z tekstu, "gra na emocjach, podsycanie strachu, szerzenie chaosu informacyjnego". Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych wskazał, że jednym z przykładów tego jest informacja o skażeniu, które znajdzie się nad Polską po pożarach w okolicach Czarnobylu.

"Celem operacji było sianie paniki i tworzenie chaosu informacyjnego w Polsce, podsycanie animozji w relacjach Polski i Ukrainy, budowanie negatywnych emocji wokół energetyki atomowej, budowanie podłoża do dalszych manipulacji Polakami, podważanie zaufania do instytucji państwowych w Polsce, osłabianie wiarygodności informacji" - czytamy.

Inną odsłoną ataków jest próba ingerencji w sytuację wewnętrzną w Polsce. "Do tej kategorii niewątpliwie należą przekazy Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych (RISS), którego eksperci przekonują, że w Polsce pogarsza się sytuacja związana z epidemią COVID-19, a za planem przeprowadzenia wyborów prezydenckich stoją obawy o dalsze notowania prezydenta Andrzeja Dudy" - podkreśla rzecznik.

Jeden z artykułów RISS dot. wyborów w Polsce (screen za gov.pl) Jeden z artykułów RISS dot. wyborów w Polsce (screen za gov.pl)

RISS ogłasza, że organizacja wyborów w Polsce "stanowi nie tylko bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia Polaków, ale również łamie podstawowe swobody demokratyczne przysługujące obywatelom RP". Instytut, będący mocno powiązany z rosyjskim wywiadem, "szerząc powyższe tezy, wpisuje się w stałą kampanię informacyjną Rosji przeciwko Polsce, która zakłada podgrzewanie emocji politycznych i społecznych".

Wśród innych fake newsów związanych z epidemią koronawirusa, które pojawiają się w rosyjskich środkach przekazu, wymieniono także doniesienia, jakoby z uwagi na COVID-19 zrezygnowano w Polsce z energetyki jądrowej, czy fake newsy dot. sieci 5G. "Z doniesień medialnych wynika, że wirus jest rozsiewany za pomocą masztów 5G, albo że epidemia została wymyślona w celu przykrycia szkodliwego działania nowej technologii" - czytamy. Podobne hasła sprawiły, że w Wielkiej Brytanii podpalono część masztów 5G.

"W działaniach informacyjnych wymierzonych w Polskę widać próbę wykorzystania mediów do destabilizowania sytuacji społecznej. Pojawiają się fake newsy, często opatrzone sensacyjnymi tytułami, których celem jest sianie niepokoju i promowanie fałszywych informacji. Takie działania są obliczone na wywarcie konkretnych reakcji społecznych, a także na podważanie wiarygodności instytucji państwowych oraz informacji podawanych w mediach" - podsumowuje ten rejon działań rosyjskiej propagandy Stanisław Żaryn.

Kreml szuka sojuszników

Artykuł podkreślił też, że Moskwa w dobie propagandy próbuje przedstawiać się w jak najlepszym świetle, jako kraj, który ma pomagać innym w trudnej sytuacji. Jedna z takich informacji dotyczyła rzekomej pomocy dla USA, podczas gdy "Departament Stanu informował, że Amerykanie sprzęt z Rosji... kupili". Zbliżona sytuacja miała miejsce w przypadku transportów do Estonii.

"Propagandę dotyczącą niesienia pomocy innym Rosja uzupełnia presją na Zachód, by zniósł sankcje nałożone na Kreml po ataku na Ukrainę. Kolejni przedstawiciele Moskwy sugerują, że kryzys związany z epidemią powinien skłonić Zachód do wycofania się z sankcji i do nowego resetu z Rosją" - czytamy.

Pojawiły się też, jak wskazano, kolejne wezwania przedstawicieli rosyjskich władz, aby w obliczu trudnej sytuacji zjednoczyć się i współpracować. "Rzecznik Kremla sugerował, że w obliczu koronawirusa i spodziewanego kryzysu gospodarczego po epidemii Zachód i Rosja powinny współpracować. Również były premier Dmitrij Miedwiediew wskazywał, że obecnie szczególnie ważna jest kooperacja między USA i Rosją. Miedwiediew za pretekst wykorzystał rocznicę podpisania Traktatu New Start" - wymienia Żaryn.


Rosja chce współpracy w ramach epidemii (screen z Twittera Ambasady FR w USA, za gov.pl) Rosja chce współpracy w ramach epidemii (screen z Twittera Ambasady FR w USA, za gov.pl)

Propaganda rosyjska próbuje też przekonać opinię publiczną, że dzięki rosyjskiemu atakowi na Ukrainę "ochroniono Donbas przez radykałami i nazistami". Przedstawiciel Rosji przy UE w ten sposób argumentował, że Wspólnota powinna być wdzięczna za ingerencję Moskwy na wschodzie Ukrainy.

Według Stanisława Żaryna, "próby wyjścia z izolacji i zniesienie sankcji są obecnie dla Rosji sprawą priorytetową". "Promowanie Rosji jako kraju mogącego pomagać innym staje się dla propagandy Kremla bazą do prób wywarcia presji na Zachód, by zniesione zostały sankcje nałożone na Rosję po agresji na Ukrainę" - podkreślił.

Kolejny cel: osłabienie pozycji Polski

Propaganda Kremla skupia się również na nastawianiu negatywnie do Polski jej sojuszników. "Litewska edycja Sputnika nagłośniła opinię, zgodnie z którą rząd i opozycja »instrumentalnie wykorzystują COVID-19 do realizacji celów politycznych«" - czytamy w analizie.

Rosja chce w ten sposób osłabiać wiarygodność Polski i wpływać na pogorszenie jej relacji z Unią Europejską. Podobny cel mają utrzymywane w zbliżonym tonie odwołania do informacji z mediów zachodnich. 

"Jak to działa w praktyce, można pokazać na następującym przykładzie: Najpierw niemiecki dziennik »Süddeutsche Zeitung« krytykuje polskie przepisy dotyczące "tarczy antykryzysowej" sugerując, że rząd RP wprowadza dyktaturę. Według autora Sejm RP uchwalił niekonstytucyjne ustawy. Następnie rosyjski portal RT, powołując się na powyższe publikacje, informuje, że polski rząd wykorzystuje pandemię koronawirusa do wprowadzenia dyktatury w Polsce" - podkreślił Żaryn. Rosyjskie narzędzia propagandy sugerują zatem, że wybory prezydenckie powinny zostać unieważnione.

Innym przykładem siania dezinformacji są doniesienia o planowaniu przez Polskę ataku na Obwód Kaliningradzki. Pretekst do ataku? Pandemia COVID-19. "Tak skrajne tezy zostały sformułowane na podstawie… komentarzy pod jednym z tekstów w »Gazecie Wyborczej«" - możemy się dowiedzieć z artykułu na gov.pl.

Jednym z przykładów fake newsa była też opinia nawołująca do organizacji na Suwalszczyźnie referendum ws. przyłączenia regionu do Federacji Rosyjskiej. "Towarzyszyły temu agresywne tezy propagandowe, według których Suwalszczyzna ma związki historyczne z Rosją i Białorusią, a jej mieszkańcy są »zmęczeni polskim totalitaryzmem«. Tego typu artykuły pokazują, że Rosja, wykorzystując epidemię, prowokuje i podważa integralność terytorialną RP" - czytamy.

Wszelkie tego typu działania, obliczone na zmniejszenie roli Polski w strukturach takich jak NATO czy Unia Europejska, są rosyjską domeną od lat. Nasz kraj, czytamy w analizie, jest przedstawiany jako rusofobiczny. Cel? "Osłabienie wpływu Polski na UE i NATO w zakresie polityki tych podmiotów wobec Rosji" - czytamy.

Atak na bezpieczeństwo

"Rosyjska propaganda wymierzona w Polskę stale eksploruje wątki dotyczące bezpieczeństwa RP, podważając gwarancje sojusznicze NATO, osłabiając morale polskich żołnierzy, uderzając w zdolności operacyjne Wojska Polskiego"  - pisze rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Moskiewska propaganda regularnie celuje w NATO, organizując m.in. "propagandową grę wymierzoną w ćwiczenia DEFENDER-20". "Portale trwale zaangażowane w rosyjską dezinformację najpierw straszyły ćwiczeniami, a po zmianie ich scenariusza – ogłosiły porażkę i wieściły upadek Stanów Zjednoczonych" - czytamy. Jeden z rosyjskojęzycznych portali zapowiedział z kolei rychły upadek Sojuszu Północnoatlantyckiego.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Parlament Europejski ma wezwać unijne kraje do skuteczniejszej walki z dezinformacją z Rosji i Chin

Stale atakowany jest również WOT. "Formacja, która w obecnych warunkach świetnie zdaje egzamin, jest ustawicznie atakowana i ośmieszana" - czytamy. Próbowano np. przekonywać, że Wojska Ochrony Terytorialnej terroryzują obywateli w Polsce. Ma to tworzyć napięcia między żołnierzami WOT i żołnierzami Wojska Polskiego oraz przedstawiać "Terytorialsów" jako wykonawców działań motywowanych politycznie.

"Osłabianie NATO i UE jest dla Rosji celem strategicznym. Okres walki z koronawirusem nie zmienia celów Kremla. Uderzenia informacyjne w Polskę, NATO i UE mają na celu osłabienie poziomu bezpieczeństwa RP oraz zdolności do obrony" - przekonuje więc Stanisław Żaryn.

PAP koronawirus Rosja 1200.jpg
Wojna informacyjna w dobie epidemii. Dr Piasecki: chodzi o chaos i obniżenie zdolności reakcji

Kreml wciąż walczy o pamięć

Moskwa nie rezygnuje też z siania propagandy opartej o wątki historyczne. "Szerzenie dezinformacji bazującej na zmanipulowanej wersji historii jest stałym elementem działań Rosji. Wątki historyczne są również wplatane w bieżącą agendę polityczną" - czytamy.

Rosyjska propaganda przedstawia okres II wojny światowej jako czas chwały tego kraju, zafałszowuje informacje o pakcie Ribbentrop-Mołotow czy głosi fałszywe tezy dot. rzekomego "braterstwa broni" ZSRS i państw Europy Środkowo-Wschodniej. Wplata się w to wątki dotyczące walki z COVID-19.

"Jednym z celów rosyjskiej propagandy dot. wątków historycznych jest także zwiększenie wrogości do Polski w społeczeństwie rosyjskim, które ma być przekonane, że Polacy są niewdzięczni, nie doceniają »ofiary krwi« rosyjskiej, a dodatkowo z racji uprzedzeń i rusofobii prowadzą wojnę z pomnikami i pamięcią o sowieckich »wyzwolicielach«" - czytamy w artykule.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Stanisław Żaryn: Polska konsekwentnie sprzeciwia się dezinformacyjnym działaniom Rosji

Zatem, jak przekonuje Stanisław Żaryn, "okres epidemii COVID-19 nie zahamował działań kremlowskiej propagandy fałszujących historię". Związane są z tym także publikacje związane z tragedią katyńską, z których wynika, że odpowiedzialność ze mordy na polskich oficerach ponoszą hitlerowskie wojska.

"W dobie koronawirusa Polska jest celem brutalnej i szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej i dezinformacyjnej. Działania te mają na celu szerzenie niepewności i strachu, wytworzenie chaosu informacyjnego, podważanie zaufania do władz i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz zdrowie Polaków, krótko mówiąc - destabilizację sytuacji w kraju. Szanse na osiągnięcie swoich politycznych celów widzi obecnie Rosja, której operacje dezinformacyjne znacząco się nasiliły" - reasumuje w swojej analizie rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

ms