Prezes lewicowej organizacji "TęczUJ" przekonuje, że część wykładowców UJ do tej pory odmawiało zwracania się do studentów ich zmyślonymi imionami. Czasami miało to nawet prowadzić do sytuacji, że studenci odmawiający podania swego prawdziwego imienia, nie byli wpuszczani na zajęcia.
"Niezwykle szkodliwa dla polskiej reputacji". Prezes Reduty Dobrego Imienia o akcji rozwieszania tabliczek
Teraz ma się to jednak zmienić. Na Uniwersytecie ma zostać wprowadzony system, który pomoże "osobom transpłciowym i niebinarnym". Nowe rozwiązania sprawią, że studenci będą na uniwersytecie funkcjonować pod swoimi wymyślonymi imionami.
- W momencie, kiedy to rozwiązanie informatyczne zostanie uruchomione, to osoba będzie mogła funkcjonować w kontaktach z kolegami, koleżankami, wykładowcami, wykładowczyniami pod docelowym imieniem, to znaczy pod imieniem, z którym się identyfikuje i którego używa. Nie jest to zmiana w systemie dotyczącym danych osobowych, natomiast jest to zmiana, która umożliwia funkcjonowanie pod imieniem zgodnym z tożsamością osoby - stwierdziła Katarzyna Jurzak, kierowniczka Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Czytaj także:
Uniwersytet Jagielloński robi z siebie pośmiewisko, ulegając naciskowi lobby LGBT. To jest nonsens porównywalny z tym, jakie się zdarzają na najbardziej zaangażowanych uniwersytetach na Zachodzie. https://t.co/cVvIVKa2pH
"Uniwersytet Jagielloński robi z siebie pośmiewisko, ulegając naciskowi lobby LGBT. To jest nonsens porównywalny z tym, jakie się zdarzają na najbardziej zaangażowanych uniwersytetach na Zachodzie" - skomentował sprawę Łukasz Warzecha na Twitterze.
dorzeczy.pl/pkr