Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 14.10.2010

Prokuratura bada co działo się z Kariną

Augustowski sąd zdecydował, że rodzice i rodzeństwo 10-letniej Kariny, której przez sześć dni szukały setki osób, będą zbadani przez psychologów i pedagogów.
10-letnia Karina10-letnia Karinafot. PAP
Galeria Posłuchaj
  • Rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach Marcin Walczuk o sprawie Kariny
  • Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz o sprawie Kariny
  • Ordynator Wojciech Wołosz o stanie Kariny cz. 1
  • Ordynator Wojciech Wołosz o stanie Kariny cz. 2
Czytaj także

- Gdy biegli sporządzą opinię, a mają na to 21 dni, sąd na podstawie tej opinii oraz innych dowodów podejmie decyzję czy wszcząć postępowanie o pozbawieniu władzy rodzicielskiej rodziców 10-letniej Kariny, czy też pozostawić sprawę tak jak jest - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach Marcin Walczuk.

Także prokuratura w Augustowie zdecydowała o wszczęciu dochodzenia w sprawie narażenia Kariny na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Trzeba zauważyć, że na każdym rodzicu ciąży prawny obowiązek opieki nad dziećmi. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz.

W 2002 roku sąd ograniczył rodzicom Kariny władzę rodzicielską, z uwagi na ich problemy z alkoholem i doniesienia o awanturach. Nadzór nad rodziną sprawuje kurator sądowy.

Karina jest jednym z dziesięciorga dzieci w rodzinie. Choruje na epilepsję.

Stan Kariny dość dobry

Karina zaginęła ponad tydzień temu, gdy wyszła na grzyby w swojej rodzinnej wsi Rzepiski koło Augustowa. Odnaleziono ją w poniedziałek. Była brudna, wyczerpana i miała odmrożenia. Od razu trafiła do szpitala.

- W tej chwili trudno powiedzieć jak głębokie są odmrożenia. Karina jest w stanie ogólnym dość dobrym. Jej stan psychiczny też się poprawił - mówi ordynator oddziału chirurgii dziecięcej w suwalskim szpitalu, Wojciech Wołosz.

Lekarze nie podjęli jeszcze decyzji, kiedy z dzieckiem będzie mogła porozmawiać policja. - Myślę, że w przyszłym tygodniu dopiero. Ona musi dojść do siebie. Czasami kontakt z nią jest utrudniony. Dostaje też leki przeciwbólowe, które troszeczkę ograniczają jej świadomość - dodaje Wołosz.

Wstępne ustalenia policji wskazują, że dziewczynka nie została przez nikogo skrzywdzona.

kk