Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Aneta Hołówek 04.05.2021

Bundesliga: Robert Lewandowski 9 minut od rekordu Gerda Mullera?

Choć do zakończenia sezonu w Bundeslidze pozostały tylko trzy kolejki nadal nie zapadły najważniejsze rozstrzygnięcia. Siódemka Polaków wciąż walczy o bardzo różne cele.

Robert dziewięć minut od rekordu?

lewandowski 1200.jpg
Bundesliga

Najwyżej celują tradycyjnie Bayern Monachium i jego gwiazda – Robert Lewandowski. Bawarczycy mają spokój z rozgrywkami pucharowymi – po sensacyjnym odpadnięciu z Pucharu Niemiec już w styczniu, niedawno pożegnali się też z Ligą Mistrzów.

Za to w lidze niemieckiej mogą być już niemal pewni swego. Do dziewiątego tytułu z rzędu wystarczy komplet punktów w zaledwie jednym z  trzech pozostałych do rozegrania spotkań. Najbliższa okazja 8 maja (18.30), gdy na własnym stadionie podejmą Borussię Moenchengladbach, która w zasadzie nie walczy już o nic. 

Będzie to też szansa dla Roberta Lewandowskiego, żeby zbliżyć się do rekordu 40 bramek w sezonie Gerda Mullera. Cel długo wydawał się nie do osiągnięcia, ale do marcowej przerwy reprezentacyjnej Robert błyskawicznie odrabiał dystans. I nawet kontuzja, jakiej nabawił się w meczu z Andorą nie sprawiła, że stracił szansę na historyczny wyczyn. Niemniej nie da się ukryć, że cztery spotkania przerwy nieco skomplikowały sprawę.

Białek 1200 forum.jpg
Bundesliga: groźny uraz Bartosza Białka. Polskiego napastnika czeka długa przerwa

„RL9” ma teraz trzy mecze, a więc 270 minut gry by zrealizować cel. To dużo i mało, bo aby zostać samodzielnym rekordzistą kapitan reprezentacji Polski potrzebuje w tej chwili pięciu trafień. Pamiętajmy jednak, że na dokładnie taką zdobycz bramkową potrzebował kilka lat temu zaledwie dziewięciu minut – w takim czasie pięciokrotnie pogrążył Wolfsburg. Cztery i pół godziny na boisku, o ile znów nie przytrafi się coś nieprzewidzianego, to dla polskiego snajpera dużo czasu. A koledzy z Bayernu z pewnością pomogą, zwłaszcza, jeżeli tytuł mistrzowski będzie zapewniony.

Kilka miesięcy przerwy Białka

Jedynym zespołem mogącym teoretycznie zagrozić Bawarczykom jest RB Lipsk. Traci jednak aż siedem punktów i nawet przy komplecie wygranych do końca sezonu musi liczyć także na komplet potknięć podopiecznych Hansiego Flicka.

Scenariusz mało prawdopodobny, podobnie jak utrata drugiego miejsca przez drużynę koncernu Red Bulla. Identyczną, siedmiopunktową, stratę ma bowiem do nich trzeci VFL Wolfsburg. W barwach ekipy z miasta koncernu Volkswagena aż 19 ligowych występów w tym sezonie zaliczył niespełna dwudziestoletni Bartosz Białek. Głównie są to jednak końcówki – nie brakuje nawet wejść na minutę lub dwie. W pierwszym składzie młody polski napastnik zameldował się raz. Na jego ogólny dorobek składają się 252 minuty – niewiele ponad 10 na mecz – oraz dwa gole. Statystyk tych Białek niestety nie poprawi już w bieżącym sezonie. 28 kwietnia podczas treningu doznał fatalnego urazu więzadeł krzyżowych, który eliminuje go z gry na kilka miesięcy. Najważniejsze by wrócił jak najszybciej i nadal dostawał szanse na grę.

Piszczek załatwi Ligę Mistrzów na pożegnanie?

PAP Łukasz Piszczek 1200.jpg
Bundesliga: Łukasz Piszczek po sezonie zamierza wrócić do Polski. "Taki plan sobie ułożyłem"

Na ostatniej prostej kariery, przynajmniej w Borussii Dortmund, znajduje się za to Łukasz Piszczek. Grający dla Westfalczyków od 2010 roku obrońca, po sezonie planuje powrót do ojczyzny i występy w swoim macierzystym klubie – III-ligowym LKS Goczałkowice Zdrój.

W obecnych rozgrywkach Piszczek rzadko meldował się na boisku i jak na ironię do składu wrócił dopiero, gdy zdecydował o opuszczeniu Dortmundu. 18 kwietnia, w meczu z Werderem, w przerwie zmienił znacznie młodszego Mateu Morey Bauza i spisał się na tyle dobrze, że kolejne dwa spotkania rozpoczął w wyjściowej „jedenastce” – po raz pierwszy w tym sezonie Bundesligi.

Doświadczony defensor może się okazać bardzo cennym „wzmocnieniem” w walce o Ligę Mistrzów, jaka czeka jego zespół w końcówce sezonu. Borussia na trzy spotkania przed wielkim finałem traci ledwie dwa punkty do Bartosza Białka i jego kolegów z Wolfsburga. Wprawdzie wobec podjętej decyzji Łukasz nie wystąpi już raczej w Champions League, ale jako klubowa legenda czuje się wręcz zobowiązany, by zaprowadzić tam kolegów. W najbliższej kolejce czeka ich prawdziwy sprawdzian formy – podejmą wicelidera z Lipska.

Kamiński gra o przyszłość

Jedynym zespołem z Polakiem w składzie, który w końcówce sezonu nie walczy już o nic konkretnego jest VFB Stuttgart. Dla Marcina Kamińskiego nie oznacza to bynajmniej komfortowej sytuacji.

Były obrońca Lecha szybko stracił miejsce w pierwszej „jedenastce”, a od początku stycznia aż do 10 kwietnia tylko raz usiadł na ławce rezerwowych. Powrót na boisko zaliczył tydzień później, ale wtedy przydarzyło się inne nieszczęście – w żłobku, do którego chodzi jego dziecko wykryto koronawirusa i Marcin mimo negatywnego wyniku testu został profilaktycznie odsunięty od zespołu.

To mocno komplikuje możliwość pokazania się ewentualnemu nowemu pracodawcy – Kamiński bowiem już na początku roku otrzymał w Stuttgarcie zgodę na transfer.

Maraton Piątka

Ligowego bytu w kolejnej kampanii nie mogą być za to pewne pozostałe drużyny z Polakami w składzie.

Rafała Gikiewicza i Roberta Gumnego z FC Augsburg szczęśliwie w tym sezonie omijały kontuzje. Pewniakiem w składzie jest jednak tylko nasz bramkarz. Wszystkie mecze swojego zespołu rozegrał w tym sezonie w pełnym wymiarze i był mocnym punktem drużyny. Kilkukrotnie trafił nawet do jedenastki kolejki Bundesligi.

Coraz więcej minut dostaje też Robert Gumny. 23-latkowi i kolegom zajrzało w oczy widmo spadku po ostatniej domowej porażce z outsiderem z Kolonii. Spotkanie to rozpoczął na ławce rezerwowych, ale szybko się z niej podniósł, bo już przed przerwą został wysłany do boju w roli ratownika – przyjezdni prowadzili aż 3:0. Polak ze swojej roli wywiązał się dobrze – strzelił nawet pierwszego gola w sezonie. Na odrobienie strat zabrakło jednak czasu i obecnie Augsburg ma tylko cztery punkty przewagi nad miejscem barażowym, które zajmuje właśnie 1 FC Koeln.

Do końca walczyć też będzie Krzysztof Piątek i jego Hertha Berlin. Ich sytuacja w tabeli nie jest tak dramatyczna, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Znajdują się wprawdzie na siedemnastym, a więc spadkowym miejscu, ale wciąż walczy mając przy tym aż dwa mecze zaległe (w niedzielę Herthą Berlin zremisowała 1:1 (1:1) z FSV Mainz w zaległym spotkaniu 29. kolejki). Jest to konsekwencja spotkań przełożonych z powodu pandemii koronawirusa w stołecznym zespole.

„Il Pistolero” czeka więc teraz prawdziwy maraton – mają do rozegrania jeszcze pięć gier, czyli niemal o połowię więcej od konkurencji. Szanse na utrzymanie wciąż są spore, ale z pewnością nie zadowoli to ambicji włodarzy Herthy.

cunha 1200.jpg
_remis Herthy Berlin, ekipa Krzysztofa Piątka coraz bliżej spadku z ligi

Klub dysponuje wysokim budżetem, wobec czego mógł sobie pozwolić na wydanie aż 24 mln. euro na polskiego napastnika. Piątek w obecnych rozgrywkach odwdzięczył się sześcioma golami, ostatni z nich dał 6-go marca wygraną z klubem Gikiewicza i Gumnego. Od tej pory maszynka znów się zacięła, a ostatnio Piątek grywa ogony. Nie tego oczekiwali w Berlinie po drugim najwyższym kwotowo transferze w historii.

O utrzymanie i mistrzostwa Europy

Polskiej siódemce z Bundesligi w końcówce sezonu przyświecają różne cele. Nie każdy walczy nawet o wyjazd na rozpoczynające się w czerwcu finały Euro 2020. Piszczek zrezygnował z gry w kadrze, Kamiński jest od niej przynajmniej tak daleko, jak od regularnej gry w klubie, a dla Białka najważniejszy jest teraz powrót do zdrowia. Lewandowski zaś to naturalnie pewniak.

Dla Gikiewicza, Gumnego i Piątka nadchodzące tygodnie mogą się zaś okazać decydujące, tak pod względem ligowego bytu ich zespołów, jak i miejsca w kadrze na najważniejszą imprezę roku.

MK

Tabela:
M Z R P bramki pkt
1. Bayern Monachium 31 22 5 4 86 40 71
2. RB Lipsk 31 19 7 5 55 25 64
3. VfL Wolfsburg 31 16 9 6 54 32 57
4. Eintracht Frankfurt 31 15 11 5 62 47 56
5. Borussia Dortmund 31 17 4 10 66 42 55
6. Bayer Leverkusen 31 14 8 9 51 35 50
7. Borussia Moenchengladbach 31 12 10 9 59 46 46
8. Union Berlin 31 11 13 7 47 38 46
9. SC Freiburg 30 11 8 11 45 43 41
10. VfB Stuttgart 31 10 9 12 52 51 39
11. Hoffenheim 31 9 9 13 45 50 36
12. FSV Mainz 31 9 8 14 34 50 35
13. FC Augsburg 31 9 6 16 31 47 33
14. Werder Brema 31 7 9 15 34 51 30
15. Arminia Bielefeld 31 8 6 17 23 51 30
16. FC Koeln 31 7 8 16 32 56 29
17. Hertha Berlin 29 6 9 14 35 49 27
18. Schalke 04 Gelsenkirchen 30 2 7 21 18 76 13

Czytaj także: