Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Natalia Wierzbicka 27.05.2021

"Chcę, żebyście usłyszeli mój krzyk". Rozpaczliwy apel matki Ramana Pratasiewicza

Rodzice dziennikarza Ramana Pratasiewicza - Natalia i Dzmitry - zaapelowali na briefingu w Warszawie do przywódców krajów Unii Europejskiej i USA o pomoc w uwolnieniu ich syna, aresztowanego przez reżim Alaksandra Łukaszenki.

- Chcę się do was zwrócić jako matka Ramana - chcę, żebyście usłyszeli mój krzyk, krzyk mojej duszy, żebyście zrozumieli, jak nam jest teraz ciężko i jak bardzo przeżywamy ten absurd, tę sytuację - mówiła na konferencji prasowej Natalia Pratasiewicz.

mid-epa09224989 (1).jpg
Wiceszef MSZ: kilka państw nieco później wprowadza zakaz lotów z Białorusi

- Chcę, żebyście przekazali naszą prośbę wszędzie, na całym świecie, do przedstawicieli rządów, krajów UE, przywódców państw UE, przywódcy USA: błagam was, pomóżcie mi uwolnić mojego syna - mówiła.

Podkreślała, że reżim Łukaszenki stosuje liczne represje wobec Białorusinów, którzy chcą wolności, demokracji, lepszej przyszłości i którzy demonstrowali w sposób pokojowy.

"Chciał jak najlepiej dla Białorusi"

- Mój syn był jednym z tych młodych ludzi i kanałem NEXTA po prostu informował cały świat o tym, co się działo na Białorusi, a robił to tylko dlatego, że chciał jak najlepiej dla swojego państwa, Białorusi, robił to pokojowo - mówiła Natalia Pratasiewicz.

Posłuchaj
00:19 11103017_2.mp3 Rodzice R. Pratasiewicza apelują o działania w sprawie więzionego syna (IAR)
łukaSZENKA shutterstock 1200 .jpg
"Gospodarka może tego nie wytrzymać". Paweł Badzio o sankcjach nałożonych na Białoruś

Nawiązując do opublikowanego przez reżimowe białoruskie media nagrania wideo, na którym Raman Pratasiewicz przyznaje się do działalności "ekstremistycznej", podkreślała, że jej syn "nie nawoływał do masowych zamieszek, nie mówił, że trzeba wprowadzić wojsko przeciwko Białorusi". Według Natalii Pratasiewicz, po zatrzymaniu w Mińsku jej syna duszono, bito, ma złamany nos, a jego twarz do tego nagrania została ucharakteryzowana.

Posłuchaj
00:30 11103017_1.mp3 Natalia Pratasiewicz podkreśliła, że reżim bezpodstawnie zarzuca jej synowi między innymi wezwania do masowych protestów i użycia przemocy (IAR) 

Ojciec Ramana Dzmitry Pratasiewicz mówił, że reakcja społeczności międzynarodowej pokazała, iż cały świat wspiera obecnie jego syna i wszystkich młodych ludzi na Białorusi, którzy walczą o życie w wolnym, demokratycznym kraju. - Cała ta sytuacja dotyczy wszystkich na Białorusi - podkreślił.

"Raman był dziennikarzem takim jak wy" 

- Chcę wyrazić ogromne słowa podziękowania dla dziennikarzy, mediów, za obiektywne pokazywanie wydarzeń i informowanie świata o tym, co się wydarzyło z naszym synem. Raman był dziennikarzem takim jak wy - dodał.

Czytaj także:

"Patrzy na ciebie młodzież, która dalej walczy"

- Trzymaj się synu, my bardzo cię kochamy i wyciągniemy cię - powiedziała Natalia Pratasiewcz odpowiadając na konferencji prasowej na pytania dziennikarzy, co chciałaby przekazać bezpośrednio synowi, gdyby mógł ją usłyszeć. - To bardzo ciężkie pytanie - zaznaczyła.

- Nie możecie sobie państwo wyobrazić, ilu ludzi teraz wspiera mnie, ilu ludzi pisze do mnie: "Natalia, twój syn jest bohaterem". Dlatego trzymaj się synu, my bardzo cię kochamy i wyciągniemy cię - powiedziała płacząc.

Ojciec Ramana Pratasiewicza - Dzmitry Pratasiewicz, pytany czy otrzymali pomoc ze strony państwa polskiego odpowiedział, że "rząd polski zrobił bardzo dużo, żeby okazać nam należną pomoc". - Przede wszystkim w ten sposób, że pozwolił nam tutaj mieszkać, kiedy opuściliśmy nasz kraj ze względów bezpieczeństwa. Oprócz tego otrzymujemy wsparcie od wielu ludzi, w tym zwykłych obywateli - dodał.

Zaznaczył jednak, że teraz nie jest najważniejsze, jak oni dwoje się czują, a jak się czują Raman i Safija Sapiega - również zatrzymana w Mińsku dziewczyna jego syna. Dzmitry Pratasiewicz mówił też, że nasiliły się wobec nich pogróżki i przytoczył jedną z nich - że "Raman jeszcze miał szczęście, a was rozstrzelamy tutaj - na miejscu w Warszawie".

Raman Pratasiewicz, były współredaktor białoruskiego kanału NEXTA - uznanego przez władze białoruskie za "ekstremistyczny"- został zatrzymany w niedzielę w Mińsku. Samolot relacji Ateny-Wilno, na którego pokładzie znajdował się Pratasiewicz, lądował przymusowo z powodu rzekomego ładunku wybuchowego na pokładzie. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do pasażerskiej maszyny. Mińsk odrzuca oskarżenia o zmuszenie samolotu Ryanair do lądowania. Po lądowaniu w stolicy Białorusi Ramana Pratasiewicza oraz jego partnerkę, Sofiję Sapiegę, aresztowano.

nt