Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jan Odyniec 02.07.2021

"Kierowani niskimi pobudkami". Szef Eurointelligence o propozycji Francji i Niemiec ws. szczytu UE-Rosja

Podczas ostatniej Rady Europejskiej Berlin i Paryż wystąpili z zaskakującą propozycją zorganizowania szczytu UE z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina. Została ona zablokowana przez Polskę i kraje bałtyckie. - Niemcami i Francją kierowały niskie pobudki - komentuje Wolfgang Muenchau, szef brukselskiego ośrodka analitycznego Eurointelligence.

- Kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron kierowali się niskimi pobudkami zgłaszając swoją propozycję. Zdecydowali się na to, gdyż niewłaściwie ocenili nastroje panujące wśród europejskich przywódców. Jak zwykle zlekceważono Polskę i kraje bałtyckie - uważa Wolfgang Muenchau.

Jacek Saryusz-Wolski 1200 PL.jpg
Saryusz-Wolski o szczycie w Brukseli: odczucia większości krajów są po stronie wyznaczonej przez Polskę i Bałtów

"Niechęć do polegania na USA"

Jego zdaniem, główny motyw Niemiec i Francji, który skłonił ich do zgłoszenia inicjatywy, to niechęć by polegać na Joe Bidenie, jako pośredniku w relacjach z Rosją. Berlin i Paryż chcą samodzielnie negocjować z Władimirem Putinem. - Taka postawa wynika z chęci budowania iluzji mocarstwowości, a nie z chęci wpływania na konkretną politykę (Rosji) i zmieniania jej - przekonuje szef Eurointelligence.

Podkreśla jednocześnie, że sam amerykański prezydent, sygnalizując, że nie będzie nakładał sankcji na firmy zaangażowane w budowę gazociągu Nord Stream 2, w pewnym sensie zachęcił Niemcy do wyciągnięcia ręki do Władimira Putina. - Niemcy poczuły się utwierdzone w swojej prorosyjskiej polityce - takie są zdaniem eksperta konsekwencje działań Joe Bidena wobec NS2.

- Uważam też, że w ostatecznym rozrachunku Niemcy uznają relacje z Rosją za ważniejsze niż relacje z USA - zaznacza.

Czytaj również:

"Naiwne przekonanie Bidena"

Jeśli zaś chodzi o politykę USA wobec Rosji, to zdaniem Muenchaua nowa administracja w Waszyngtonie "musi się jeszcze wiele nauczyć".

Putin shutt-1200.jpg
Zablokowana próba UE nawiązania dialogu z Putinem. Guzy: wcześniej czy później dojdzie do kolejnej

- Chce ona prowadzić inną politykę zagraniczną, nie posługując się wojowniczą retoryką, ale szukając konkretnej współpracy, w takich sferach jak chociażby kwestie klimatyczne. Wynika to ze słusznego skądinąd założenia, że Ameryka nie może działać jednocześnie przeciwko swoim dwóm rywalom: Chinom i Rosji. Dlatego priorytetowo traktuje systemową konkurencję z Chinami. Naiwne jest jednak przekonanie, że Rosja będzie zachowywać się tak, jak tego chce Biden. Wręcz przeciwnie. Putin bezlitośnie wykorzysta zmianę podejścia - konstatuje analityk.

Przywódcy unijni, którzy spotkali się w ubiegły czwartek w Brukseli, po trwającej kilka godzin nocnej dyskusji odrzucili niemiecko-francuską propozycję szczytu UE z Rosją. Tej inicjatywie sprzeciwiły się m.in. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że zgoda byłaby przedwczesna i że byłaby swego rodzaju nagrodą dla prezydenta Rosji "za jego konsekwentną politykę, ale niestety politykę agresywną, prowokowania sąsiadów, ataków różnego rodzaju".

jmo