Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Natalia Godek 25.08.2021

"To nie tylko nieodpowiedzialność, ale także przestępstwo". Wiceszef MSZ skieruje do prokuratury wniosek dot. "GW"

- Tekst "Gazety Wyborczej" autorstwa Bartosza Kramka to nie tylko nieodpowiedzialność, przejaw wsparcia dla działań Łukaszenki, ale także przestępstwo; jeszcze w środę złożę zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie - poinformował na Twitterze wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

We wtorek "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł "Obalmy zasieki na granicy. Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa" autorstwa Bartosza Kramka.

1200 mariusz blaszczak twitter.jpg
Mariusz Błaszczak przyzna nagrody żołnierzom strzegącym granicy w Usnarzu Górnym. "Dziękuję za Waszą służbę"

W tekście autor wezwał do protestu na granicy polsko-białoruskiej, gdzie po białoruskiej stronie od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów. Polska oraz kraje bałtyckie i Komisja Europejska uznają sytuację na granicy z Białorusią za celowe działanie reżimu Alaksandra Łukaszenki i element wojny hybrydowej.

- Pojedźmy tam i symbolicznie przewróćmy - jak proponuje twórca Obywateli RP Paweł Kasprzak - te zasieki. Zaprotestujmy - czynnie i zdecydowanie, w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Barierki są tylko w głowach - czytamy w artykule, który ukazał się w "Gazecie Wyborczej".

Wiceszef MSZ określił artykuł jako "nieodpowiedzialność" i przejaw wsparcia dla działań Łukaszenki.

"Ten tekst to nie tylko nieodpowiedzialność, nie tylko kolejny przejaw wsparcia dla działań Łukaszenki, ale także przestępstwo - podżeganie do popełniania czynów zabronionych (art. 277 i 288 § 1 kk) jest karalne" - napisał na Twitterze Paweł Jabłoński, wiceszef polskiej dyplomacji .

Zgodnie z art. 277 Kk "kto znaki graniczne niszczy, uszkadza, usuwa, przesuwa lub czyni niewidocznymi albo fałszywie wystawia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Z kolei zgodnie z art. 288 par. 1 Kk, "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował, że jeszcze dziś skieruje zawiadomienie do prokuratury w sprawie tekstu autorstwa Bartosza Kramka, który ukazał się we wtorek w Gazecie Wyborczej. 

Wzrasta liczba migrantów

W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Polska oraz kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa, Estonia - zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytoria w ramach tzw. wojny hybrydowej. Najwięcej osób trafiło na Litwę, ale po przyjęciu w tym państwie przepisów umożliwiających służbom granicznym odsyłanie migrantów na Białoruś, ich grupy przekierowały się na granice z Łotwą i Polską.

Czytaj także:

We wspólnym oświadczeniu premierzy państw: Polski, Litwy, Łotwy i Estonii stwierdzili, że bieżący kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.

Polska Straż Graniczna podkreśla, że obecnie największa presja na polsko-białoruskiej granicy jest na ok. 180-kilometrowym lądowym odcinku chronionym przez Podlaski Oddział Straży Granicznej. Rząd zapowiedział, że w tym tygodniu na granicy rozpocznie się budowa 2,5-metrowego płotu.

1200 wiceszef mon forum.jpg
"Słowa, które są skandaliczne i haniebne". Wiceszef MON o wypowiedzi Frasyniuka nt. polskich żołnierzy

W Usnarzu Górnym, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów. Osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Migranci koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś. Według informacji Straży Granicznej z poniedziałku grupa liczy obecnie 24 osoby.

W niedzielę polskie MSZ skierowało do strony białoruskiej notę dyplomatyczną, oferując pomoc humanitarną dla migrantów. We wtorek transport z pomocą humanitarną - na którą składają się m.in. namioty, koce, agregaty prądotwórcze - dotarł na przejście graniczne w Bobrownikach, jednak nie został wpuszczony przez stronę białoruską. 

ng