Rezolucja o LGBTQ. Zobacz, jak głosowali polscy europosłowie
Dr Filip Furman z Ordo Iuris powiedział, że takie działania nie są ugruntowane w prawie, nie odnoszą się do sytuacji osób LGBTIQ w krajach takich jak Polska, a także powielają fake newsy. - Ignoruje ona traktaty, z których wynika, że kwestie związane z materialnym prawem rodzinnym powinny zostać wyłączną kompetencją państw, ignoruje też różnorodność państw i ich kultur. Do tego najnowsze badania Agencji Praw Podstawowych o sytuacji osób LGBT poddają w dużej części w wątpliwość słuszność podejścia Komisji Europejskiej do działań równościowych - mówił.
7 lipca Komisja Europejska poinformowała, że wszczyna kroki prawne przeciwko Węgrom i Polsce w związku z "naruszeniem praw podstawowych osób LGBTIQ". Z kolei 14 września Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie związków partnerskich i jednopłciowych. Wezwano w niej do usunięcia przeszkód w krajach członkowskich, jakie napotykają osoby LGBTIQ w korzystaniu z podstawowych praw. Według Joanny Modrzewskiej z Ordo Iuris działanie to wskazuje na złą wolę Komisji i Parlamentu Europejskiego. - Sformułowania użyte w rezolucji w pewnym stopniu są namawianiem Komisji do obrania postawy niekorzystnej wobec Polski i naruszającej podstawy traktatowe Unii - uznała.
Prawnicy z Ordo Iuris ocenili, że wszystkie zarzuty Komisji Europejskiej dotyczą uchwał poświęconych LGBTIQ, jednak takie sformułowanie nie pada w Samorządowej Karcie Praw Rodzin. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk powiedział w Programie 1 Polskiego Radia, że w Polsce nie ma żadnych dyskryminujących aktów prawnych. Zaznaczył, że Unia Europejska nie ma żadnych kompetencji w zakresie określania, kto może zawrzeć związek małżeński w poszczególnych państwach członkowskich. Wskazał też, że rezolucja nie ma żadnej mocy wiążącej dla Polski.