Absurdalne oskarżenia w kierunku Glika
Kamil Glik miał dopuścić się takiego niestosownego zachowania po zakończeniu pierwszej połowy wrześniowego spotkania eliminacji mistrzostw świata z Anglią w Warszawie (1:1). Doszło do utarczki pomiędzy nim a ciemnoskórym obrońcą Manchesteru City Kyle'em Walkerem. Słowa Polaka rozzłościły innego gracza angielskiej defensywy Harry'ego Maguire'a i doszło do szarpaniny, w której wyniku Glik i Maguire zostali ukarani żółtymi kartkami już po gwizdku kończącym pierwszą część meczu.
El. MŚ 2022: z kim Polska zagra w barażach? Potencjalni rywale Biało-Czerwonych
Po późniejszych oskarżeniach o rasizm, czynionych przez stronę angielską, FIFA zapowiedziała wszczęcie dochodzenia. Jak poinformował w środę Kwiatkowski, ostatecznie Glik uniknie dalszych konsekwencji.
- Zgodnie z naszym stanowiskiem wyrażanym od samego początku FIFA nie znalazła podstaw do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego względem (Kamila Glika — przyp. red.) po absurdalnych oskarżeniach ze strony angielskiej federacji. Sprawa, przynajmniej na gruncie FIFA, została zamknięta - napisał na Twitterze rzecznik PZPN.
"Nigdy w życiu nie wykonałem gestu rasistowskiego"
Na konferencji prasowej przed wtorkowym meczem z Albanią w Tiranie Glik zapewnił publicznie, że nie znieważył rywala na tle rasowym. - Żadnego gestu rasistowskiego nigdy w życiu nie wykonałem. Mam nadzieję, że sprawa zostanie umorzona, bo innego rozwiązania tej sprawy być nie może - mówił.
Spotkanie z Anglią na PGE Narodowy zakończyło się remisem 1:1 po bramkach Harry'ego Kane'a i Damiana Szymańskiego.
El. MŚ 2022: Edoardo Reja rozgoryczony po skandalu w Tiranie. "Wstyd dla całej Albanii"
Czytaj także:
red