Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Natalia Wierzbicka 28.01.2022

"Fejkoodporni". Szef MON zainaugurował kampanię przeciw dezinformacji

Jak wynika z raportu dotyczącego podatności na dezinformację, mieszkańcy obszarów przygranicznych częściej wierzą w fakenewsy. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zainaugurował kampanię społeczną pod hasłem "Fejkoodporni", dotyczącą zagrożeń, które niesie dezinformacja.

Badanie przeprowadzone na zlecenie Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej pokazało, że mieszkańcy terenów przy granicy z Białorusią są bardziej podatni na fałszywe informacje jak podawane przez część mediów pogłoski o porzuceniu w lesie przez polskich mundurowych ciężko rannego irackiego mężczyzny.

Podatność na dezinformacje, a sytuacje kryzysowe 

Dyrektor Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej, powiedziała, że w taki komunikat w skali kraju uwierzyło 16 procent odbiorców, ale w samej strefie przygranicznej ten odsetek wyniósł już 39 procent. - Wyniki pozwalają postawić tezę, że przebywanie w pobliżu miejsca znajdującego się w sytuacji kryzysowej pomimo pozornej dostępności do informacji z pierwszej ręki wpływa na zwiększoną podatność na dezinformacja - mówiła Agnieszka Glapiak.

Szef MON podkreślił, że "dezinformacja jest jednym z największych współczesnych zagrożeń. Choć nie jest to broń w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia, jest równie niebezpieczna". - Ostanie miesiące, a więc epidemia i atak hybrydowy jaki dotknął nasz kraj zorganizowany przez reżim Łukaszenki, stanowią olbrzymie wyzwanie dla państwa polskiego, ale są też idealnym środowiskiem do szerzenia dezinformacji - podkreślił.

Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej

Mariusz Błaszczak powiedział, że sprawnie używana dezinformacja może wyrządzić szkody porównywalne do ataków tradycyjnych. Przypomniał, że w doktrynach wojennych Rosji dezinformacja stanowi bardzo ważny element i dlatego tak istotna jest obrona przed "fakenewsami". Jak wyjaśnił, dlatego powołano Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej i zaczęto kampanię.

Dezinformacja jest jednym z największych współczesnych zagrożeń. Choć nie jest to broń w tradycyjnym rozumieniu tego pojęcia, jest równie niebezpieczna - mówił szef MON.

Posłuchaj
01:20 11527205_1.mp3 Rozpoczęła się kampania "Fejkoodporni". Relacja Mariusza Pieśniewskiego (IAR) 

Podczas debaty Tomasz Tokarewicz, wójt przygranicznego Szudziałowa, mówił o przykładzie dezinformacji o rzekomych setkach trupów w granicznej rzece Świsłocz. Wyjaśnił, że dla odbiorców tej informacji z Wielkopolski lub Mazowsza może się wydawać wiarygodna. Tymczasem rzeka Świsłocz, jak powiedział, "jest to może nie strumyk, ale rzeczułka".

"Fakenewsy" jak karaluchy 

Wyniki badania tłumaczyła dr hab. Justyna Lipińska z Akademia Sztuki Wojennej. Zaznaczyła, że w społeczności przygranicznej komunikat o tym, że dzieje się coś złego, wywołał bardziej emocjonalne i osobiste reakcje. Dlatego takie "fakenewsy" będą oddziaływać w większym stopniu niż w całym kraju. Dlatego też zdaniem Justyny Lipińskiej tym szybciej należy dementować fałszywe informacje.

Kampania "Fejkoodporni" ma uświadamiać, czym jest współczesna dezinformacja, jakie stwarza zagrożenia i jak się przed nią bronić. Podczas inauguracji kampanii zaprezentowano spot telewizyjny, w którym porównano "fakenewsy" do karaluchów, które szkodzą, kiedy ich nie widać. "Fakenews rozmnaża się w straszliwym tempie, kiedy nie reagujemy. Żywi się twoimi uprzedzeniami i emocjami, wykorzystuje i manipuluje" - podano w spocie. Zaapelowano w nim, aby sprawdzać źródło i nie podawać niesprawdzonych informacji dalej.

Zobacz także: były ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło w "Trójkowym komentarzu dnia"

Czytaj również:

PAP/nt