Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 15.01.2011

"Jesteśmy gotowi na każdy rozwój sytuacji"

Polscy obywatele w Tunezji są bezpieczni - powiedział rzecznik resortu Marcin Bosacki. Zaapelował zarazem, by na razie nie wyjeżdżać do Tunezji. Do kraju wracają turyści z biura Triada.
Jesteśmy gotowi na każdy rozwój sytuacjifot. PAP/EPA/LUCAS DOLEGA
Posłuchaj
  • Ambasador Polski w Tunezji Krzysztof Olendzki o polskich turystach wypoczywających w Tunezji
  • Prezes zarzadu biura Triada Piotr Zawistowski o powrocie turystów
Czytaj także

- MSZ nie ogłosiło ewakuacji, na razie nie widzimy takiej potrzeby - powiedział rzecznik resortu Marcin Bosacki. Dodał, że gdyby zaszła potrzeba, władze są gotowe szybko wywieźć polskich obywateli. Według rzecznika MSZ, niektóre biura podróży planują wcześniejszy powrót swoich klientów, inne nie widzą takiej potrzeby.

Jak podkreślił Bosacki, MSZ, służby konsularne oraz centrum operacyjne obserwują sytuację na bieżąco. - Nasi obywatele są w tej chwili bezpieczni. Ze wszystkimi grupami turystycznymi nasza ambasada i konsulowie są w kontakcie. Wszyscy są bezpieczni i poza rejonami, w których trwają zamieszki - zaznaczył. W Tunezji znajduje się ok. trzystu kilkudziesięciu naszych rodaków.

Jak zaznaczył, MSZ jest gotowy na "każdy rozwój sytuacji". - W wypadku, gdyby sytuacja miała się pogorszyć, czego na razie nie zakładamy - bo dziś raczej jest uspokojenie sytuacji niż jej pogorszenie - w porozumieniu i w koordynacji działań z innymi państwami UE jesteśmy gotowi na szybkie wywiezienie ewentualne naszych rodaków z Tunezji - zapewnił.

Powtórzył także, że MSZ odradza Polakom wyjazdy do Tunezji. - Stanowczo odradzamy, zarówno turystom indywidualnym, których trochę w Tunezji jest - też jesteśmy z nimi w kontakcie - jak i biurom podroży wysyłanie nowych turystów do Tunezji - podkreślił.

Specjalna infolinia

Ministerstwo Spraw Zagranicznych uruchomiło infolinię dla członków rodzin obywateli polskich przebywających w Tunezji - +48 22 523 9448- poinformowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Bosacki podkreślił, że funkcjonuje także druga infolinia w ambasadzie w Tunisie - 00 216 98362547.

Jak zaznaczył, infolinia w ambasadzie w Tunisie jest przeznaczona dla Polaków przebywających w Tunezji. - Bardzo bym prosił, żeby na ten numer nie dzwonić z Polski. Z Polski dzwonić tu do nas, do MSZ - zaapelował.

Triada wraca do Polski

W poniedziałek do Polski wrócą polscy turyści, którzy wybrali się do Tunezji na wakacje organizowane przez biuro podróży Triada. Biuro zapewniło im możliwość wcześniejszego powrotu w związku z ogłoszeniem stanu wyjątkowego w tym północnoafrykańskim kraju.

W Tunezji przebywa 34 turystów, klientów Triady. Wszyscy znajdują się pod stałą opieką rezydentów na kontynencie i na wyspie Dżerba. W regionach tych nie odnotowano żadnych niepokojących incydentów, jednak Triada mając na względzie bezpieczeństwo klientów podjęła decyzję o zorganizowaniu powrotu ostatniej grupy do Polski.

Klientom, którzy wykupili wycieczki do Tunezji z Triadą na najbliższe tygodnie, biuro zaproponuje korzystne rozwiązania alternatywne.

Turyści generalnie nie chcą wyjeżdżać

Według informacji Ambasady Polskiej w Tunezji, miejsca turystyczne w tym kraju są całkowicie bezpieczne.

Ambasador Polski w Tunezji Krzysztof Olendzki rozmawiał z przedstawicielami pięciu biur turystycznych. Jak powiedział dyplomata, z uzyskanych informacji wynika, że większość naszych turystów chce zostać w Tunezji.

Prezydent uciekł do Arabii Saudyjskiej

W piątek władze Tunezji ogłosiły wprowadzenie stanu wyjątkowego w związku z trwającymi od grudnia antyrządowymi zamieszkami przeciw bezrobociu i warunkom życia. Według władz zginęły w nich 23 osoby, według obrońców praw człowieka - 66.

Trwające od kilku tygodni protesty i zamieszki doprowadziły do przewrotu w Tunezji. W piątek wieczorem prezydent Ben Ali oddał władzę i uciekł z kraju. Wiadomo już, że schronił się w Arabii Saudyjskiej. Ben Ali rządził przez 23 lata.

Rada Konstytucyjna Tunezji orzekła, że stanowisko prezydenta jest nieobsadzone, a tymczasową głową państwa jest przewodniczący parlamentu. Nowe wybory - zdaniem Rady - muszą odbyć się w ciągu 60 dni.

kk