Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Chodurski 25.01.2011

Zamach w Moskwie: było dwoje terrorystów

W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 35 osób, zaś ponad 180 osób jest rannych. Rosyjskie MSW twierdzi, że eksplozja to samobójczy zamach terrorysty.
Zamach w Moskwie: było dwoje terrorystów(fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV)

Wybuch nastąpił w hali przylotów, w pobliżu strefy odbioru bagażu. Według rosyjskich mediów przed wybuchem wylądowały samoloty z Duesseldorfu, Odessy i Londynu. Ostatni samolot, który wylądował, przyleciał ze stolicy Wielkiej Brytanii, ale pasażerowie nie dotarli przed wybuchem do sali przylotów.

Do eksplozji - ataku zamachowca-samobójcy - doszło około 16.37 czasu moskiewskiego w hali przylotów, przy wyjściu z zielonej strefy celnej, obok jednej z tamtejszych kawiarni.

Ładunek wybuchowy był wypełniony metalowymi elementami potęgującymi siłę rażenia. Eksperci szacują siłę eksplozji na równowartość siły wybuchu na 5-7 kilogramów trotylu.

Dwoje terrorystów

Zamachu na lotnisko Domodiedowo dokonało dwoje terrorystów, kobieta i mężczyzna - informuje agencja RIA Nowosti, powołując się na źródła w rosyjskich organach bezpieczeństwa. Sprawcy zginęli na miejscu.

Według informatorów RIA Nowosti, zamach miał cechy ataków organizowanych przez terrorystów z Północnego Kaukazu. Ładunek wybuchowy znajdował się w torebce, którą miała przy sobie kobieta. Aby zwiększyć siłę rażenia, do materiału wybuchowego dodano kawałki stalowego drutu. Bomba wybuchła w momencie, w którym kobieta otworzyła torebkę. Prowadzący śledztwo nie wykluczają, że sprawcy chcieli zostawić torebkę i odejść, ale ładunek eksplodował za wcześnie.

Ranni i ofiary

Spośród rannych 86 osoby wymagały hospitalizacji, 94 udzielono pomocy ambulatoryjnej. Wśród zabitych jest dwóch Brytyjczyków. 31 ludzi zginęło na miejscu, troje zmarło w szpitalu, a jedna - w ambulansie w drodze do szpitala. Stan 35 poszkodowanych lekarze określają jako bardzo ciężki. Wśród ofiar nie ma dzieci.

Siłę eksplozji eksperci oszacowali wstępnie na 5 kg trotylu. Ładunek wybuchowy był wypełniony metalowymi elementami potęgującymi siłę rażenia. Rannych przewieziono do 12 szpitali w Moskwie, Domodiedowie, Widnoje i Podolsku. Akcję ratowniczą utrudniały korki na drogach prowadzących w kierunku lotniska.

Połączenia z Polską obsługiwane są przez lotnisko Szeremietiewo. Polskie MSZ podało, że na razie nie ma żadnych informacji o tym, aby w zamachu na Domodiedowie ucierpieli Polacy.

"Pójdziemy po świeżych śladach"

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował o wszczęciu dochodzenia z artykułu o aktach terrorystycznych. O udział w zamachu podejrzewani są trzej mężczyźni, których wejście do hali przylotów zarejestrowały kamery telewizji przemysłowej. Po zamachu na lotnisku Domodiedowo na krótko wstrzymano wszystkie loty międzynarodowe.

Prezydent Rosji zapowiedział powołanie specjalnej grupy śledczej w celu wykrycia organizatorów zamachu. - Trzeba podjąć wszystkie niezbędne kroki, aby szybko uzyskać informacje i pójść po świeżych śladach - powiedział Miedwiediew. Rosyjski prezydent dodał, że na Domodiedowo skierowano kilkadziesiąt karetek pogotowia, aby udzielić pomocy rannym. Na lotnisko udał się też mer Moskwy i gubernator obwodu moskiewskiego.

Po zamachu na Domodiedowie prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zarządził wprowadzenie specjalnych środków bezpieczeństwa na wszystkich stołecznych lotniskach, a także na dworcach kolejowych. Zaostrzono też kontrolę w moskiewskim metrze. W związku z zamachem na moskiewskim lotnisku Domodiedowo prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew postanowił odłożyć planowany na wtorek wyjazd na światowe forum ekonomiczne w Davos - poinformował Kreml.

/

- Wybuch był potężny - mówił w moskiewskiej stacji telewizyjnej Rossija 24 jeden ze świadków eksplozji. - Siedziałem dosłownie jakieś 30-40 metrów od miejsca wybuchu. Nagle słyszę ogromny huk. Wyleciały w powietrze jakieś płyty, odłamki plastikowe. Wybuchła masowa panika, ludzie rozbiegli się po całym lotnisku. Czekałem na przyjaciela, który miał przylecieć z Kuby - opisywał świadek.

Były oficer jednostki GROM Tomasz Kowalczyk powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że jeśli zamachu dokonano w hali przylotów, to bardzo trudno było mu zapobiec. Dodał, że gdyby na lotnisku były bramki do wykrywania materiałów wybuchowych, to ochrona zostałaby zaalarmowana przed zamachem. Jednak takich bramek prawdopodobnie nie było na Domodiedowie. Nie ma ich też na polskich lotniskach - podkreślił Tomasz Kowalczyk.

Kondolencje z całego świata

Do Moskwy napływają kondolencje i słowa wsparcia od przywódców z całego świata. Prezydent USA Barack Obama zapewnił stronę rosyjską o gotowości niesienia przez amerykańskie władze pomocy w ramach śledztwa w sprawie tego ataku. Wsparcie techniczne zaoferowała Komisja Europejska. Szef KE Jose Barroso, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton potępili atak i wyrazili współczucie rodzinom ofiar. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek zapewnił o współczuciu dla rodzin wszystkich ofiar, a także całego narodu rosyjskiego.

/


Zamach potępili też sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun i sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który powiedział, że jest "zszokowany" atakiem w Moskwie.

Kondolencje Dmitrijowi Miedwiediewowi przesłał prezydent Bronisław Komorowski, zapewniając, że "w tym smutnym dniu (...) Naród Polski łączy się w solidarności i żałobie z Narodem Rosyjskim". Premier Donald Tusk wysłał depeszę kondolencyjną do premiera Władimira Putina.

Za "ohydny", "barbarzyński" i "nikczemny" akt terroru uznały zamach władze USA, Francji, Niemiec i Włoch.

Domodiedowo jest największym lotniskiem w Rosji. Obsługuje rocznie ponad 22 miliony pasażerów. Dziennie jest to ponad 60 tysięcy. Jest polożone ok. 30 kilometrów na południe od Moskwy.

IAR/mch, sm