Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Chodurski 28.01.2011

Leszek Balcerowicz: Zamiast debaty o OFE rząd obrzuca mnie inwektywami

Prof. Leszek Balcerowicz twierdzi, że rząd w sprawie OFE zamiast podjąć rzeczową dyskusję zdecydował się na obrażanie przeciwników ministerialnych pomysłów na reformę emerytur.
Leszek Balcerowicz odpowiada rządowi w sprawie OFELeszek Balcerowicz odpowiada rządowi w sprawie OFEfot.PAP

Prof. Balcerowicz, podczas konferencji prasowej, podkreślił, że prawdziwa debata powinna odnosić się do tez a nie do emocji.

"Dlatego, dopóki zamiast argumentów, rząd będzie obrzucał mnie inwektywami i obrażał nie zamierzam brać udziału w pseudodebacie". Odniósł się w ten sposób do słów ministra finansów Jacka Rostowskiego, który zaproponował Balcerowiczowi debatę telewizyjną na temat reformy systemu emerytalnego.

"Propozycja debaty, w sytuacji gdy ze strony ministra finansów czy pani minister pracy, padają pod moim adresem słowa o osobistym interesie, zaprzaństwie i zaprzedaniu duszy diabłu, nie jest propozycją którą mogę przyjąć" - podkreślił Leszek Balcerowicz.

Balcerowicz musi odejść?

Irytację ministra finansów Jacka Rostowskiego i innych ministrów wywolał krytyczny list jaki Leszek Balcerowicz wysłał do rządu. Krytykuje w nim odbieranie znacznej części składki Otwartym Funduszom Emerytalnym i przekazanie jej ZUS-owi.

W odpowiedzi minister Jacek Rostowski twierdził, że w analizach Balcerowicza są "szkolne błędy" a jego obrona OFE wynika głównie z tego, że był współtwórcą reformy z 1999 roku i w związku z tym broni jej "z powodów ambicjonalnych".

"Rząd nie ma argumentów, skoro obrzuca mnie inwektywami i etykietkami" - powiedział Balcerowicz odnosząc sie do tych wypowiedzi Rostowskiego.

Leszek Balcerowicz uważa, że propozycje gabinetu Donalda Tuska dotyczące emerytur są złe i będą negatywnie wpływać na państwo i jego gospodarkę.

Profesor zarzucił rządowi prace w pośpiechu nad tak ważną ustawą. W jego ocenie jest to wyraz braku szacunku dla prawa, jak i obywateli.

Argumenty Balcerowicza

Leszek Balcerowicz przypomniał, że poprzedni system był opracowywany przez dwa lata, po czym obywatele otrzymali w 1997 roku wybór pomiędzy pozostaniem w tylko w ZUS i zdecydowaniem się na OFE. Było to swoiste referendum poprzedzone odpowiednią kampanią informacyjną - powiedział Balcerowicz. Według jego oceny rząd nie biorąc z tamtych wydarzeń przykładu pokazuje swój brak szacunku dla obywateli.

Zdaniem Balcerowicza rządowe propozycje uderzają najbardziej w ludzi młodych. Według jego opinii właśnie ta grupa powinna być poważnie traktowana i informowana przez gabinet Donalda Tuska.

Drastyczne obcięcie funduszy dla II filar czyli OFE jest sprawą precedensową a właśnie tam trafiają głównie pieniądze ludzi młodych - podkreślił Balcerowicz. Profesor podkreślił również, że propozycje rządu mają charakter radykalnych cięć do II filaru, czyli miejsca, gdzie rzeczywiście wpływają pieniądze. Dodał również, że rządowe zapisy utrudnią w przyszłości próbę naprawy tych złych rozwiązań.

Leszek Balcerowicz przypomniał, że celem poprzedniej reformy emerytalnej było "bezpieczeństwo w różnorodności". W związku z tym wprowadzenie tamtego systemu emerytalnego miało minimalizować ryzyko. Natomiast propozycja rządowa nie zapewnia bezpieczeństwa emeryturom poprzez przeniesienie części środków do ZUS-u.

Propozycje rządu

Zgodnie z propozycją gabinetu Tuska w latach 2011 i 2012 do Otwartych Funduszy Emerytalnych będzie trafiało 2,3 procent składki, zamiast dotychczasowych 7,3 procent. Potem jej wysokość będzie rosła aż do poziomu 3,5 procent w 2017 roku. Odebrana OFE część składek trafi do ZUS.

Pieniądze, które trafią do ZUS, miałyby być waloryzowane i dziedziczone. Ponadto wprowadzone mają zostać ulgi podatkowe dla dodatkowo oszczędzających na emeryturę. Rząd tłumaczy, że zmiany w systemie emerytalnym są konieczne w celu ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu. Zdaniem rządu przyszli emeyci nie stracą na tych zmianach.

mch