Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 03.02.2011

Szef MSZ apeluje: Nie wyjeżdżajcie do Egiptu

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział w Salonie Politycznym Trójki, że sytuacja pogorszyła się w ciągu ostatnich 24 godzin.
Na największym placu Kairu zbiera się coraz więcej osób, które zamierzają wziąć udział w ogromnej demonstracji przeciwników prezydenta Hosniego Mubaraka.Na największym placu Kairu zbiera się coraz więcej osób, które zamierzają wziąć udział w ogromnej demonstracji przeciwników prezydenta Hosniego Mubaraka.(fot. PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE)

- Ostrzegaliśmy w najbardziej ostrych słowach, aby nie jeździć do Egiptu. Mimo to niektórzy nasi rodacy wyjechali w ostatnich dniach. Jak się komuś coś stanie, wiemy kto będzie za to obwiniany. Apeluję i proszę, nie róbcie tego, tam naprawdę jest niebezpiecznie - mówi Sikorski.

W centrum operacyjnym Ministerstwa Spraw Zagranicznych działa cały sztab, ogłoszono alert także w placówce w Kairze, do kurortów wyjechali konsulowie.

Ewakuacja w porozumieniu z UE

Do wyjazdu z Egiptu swoich obywateli wezwały Stany Zjednoczone. Radosław Sikorski podkreślił, że Polska będzie o takich krokach decydować wspólnie z innymi państwami Unii Europejskiej.

- By w razie czego koordynować działania - tłumaczy Sikorski.

Strzały w centrum Kairu

Wg egipskiej telewizji, co najmniej pięć osób zginęło w starciach między przeciwnikami a zwolennikami prezydenta Hosniego Mubaraka. Przeszło 800 ludzi zostało rannych. Starcia, które zaczęły się w środę około południa, trwały także w nocy.

Przeciwnicy prezydenta zostali ostrzelani z broni automatycznej. Uczestnicy starć rzucali butelkami z płynem zapalającym. Na plac Tahrir wjechały czołgi. Żołnierze jednak nie interweniowali.

Czytaj więcej na stronie Trójki>>>

IAR,kk