Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Katarzyna Karaś 07.02.2011

Wawrzyniec Konarski: Trójkąt Weimarski jest "ciałem martwym"

Politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wawrzyniec Konarski, polskie próby ożywienia Trójkąta Weimarskiego nazywa "zaklinaniem rzeczywistości".
Wawrzyniec Konarski: Trójkąt Weimarski jest ciałem martwymfot. PAP/Paweł Supernak

Zdaniem politologa, jesteśmy w tym "perfekcyjni, poczynając od premiera Marcinkiewicza a kończąc na prezydencie Komorowskim".

- Trzecim wierzchołkiem Trójkąta obecnie jest Rosja, która nie chce być odepchnięta od głównego nurtu spraw europejskich, a nam została ładna, "dobra marketingowo" nazwa - powiedział Wawrzyniec Konarski w rozmowie z IAR.

Podkreślił, że do takiej sytuacji doprowadziła "jawnie kunktatorska" polityka byłego kanclerza Niemiec, później kierującego budową rurociągu po dnie Bałtyku, Gerharda Schroedera.

"Trójkąt wyłącznie wirtualny"

Do obumarcia Trójkąta Weimarskiego - w przekonaniu Wawrzyńca Konarskiego - przyczynił się też prezydent Francji Jacques Chirac, który w 2003 roku powiedział, że "Polacy stracili wspaniałą okazję by siedzieć cicho". Chodziło o sprawę interwencji w Iraku.

- Była to wypowiedź polityka, który jest przekonany o swojej imperialnej wyższości wobec kraju, który się angażuje w coś, z czym Francja się nie zgadza - dodał Konarski.

- Po okazanej niemieckiej niechęci i francuskich reprymendach, cały ten projekt jest wyłącznie wirtualny - uważa politolog.

Wawrzyniec Konarski po części podziela opinię, że wina w pewnym stopniu leży i po stronie Lecha Kaczyńskiego, ale jego zdaniem, polski prezydent "czasami się dość boczył na partnerów, ale być może boczył się dlatego, że nie widział specjalnego sensu w kontynuowaniu tej sytuacji".

- Jeżeli prezydentowi Komorowskiemu uda się wskrzesić tę ideę, to zapewne potomność mu tego nie zapomni, ale jestem sceptyczny - podsumował politolog.

Stracona okazja?

Adam Balcer z Centrum Strategii Europejskiej Demos Europa przewiduje, że żadne decyzje nie zapadną, bo Trójkąt nie jest takim miejscem. Uważa też, że rozmowy o polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej zdominują ostatnie wydarzenia w Egipcie i północnej Afryce. To dla niego oczywiste.

W opinii analityka, musimy się liczyć z tym, że uwaga Francji i Niemiec jest teraz skierowana bardziej na południe, niż na kraje objęte Partnerstwem Wschodnim, na których z kolei zależy Polsce.

- Jeśli Polska aspiruje do bycia w wielkiej szóstce unijnej, to musi być zainteresowana całym obszarem sąsiedztwa, nie tylko Wschodem. Południe być może będzie dla Unii ważniejsze, niż Wschód. To bardzo ważny obszar i nie powinniśmy mieć takiego nastawienia, że jeśli temat nie dotyczy wyłącznie naszych interesów, to znaczy, że szczyt jest straconą okazją - powiedział Adam Balcer w rozmowie z IAR.

Spotkanie przywódców Polski, Francji i Niemiec, to pierwszy taki szczyt od czterech lat. Jest dla nas bardzo ważny ze względu na zbliżającą się polską prezydencję w Unii, rozpoczynające się negocjacje siedmioletniego budżetu Wspólnoty, walkę z kryzysem.

IAR,kk