Polska od kilku lat próbuje dokończyć budowę systemu, który w sytuacjach zagrożenia pozwala dzwonić tylko na jeden numer i uzyskać kompleksową pomoc policji, straży pożarnej czy służb medycznych.
Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak podkreśla, że trwają prace nad wdrożeniem systemu informacyjnego, który połączy kilkanaście wojewódzkich stacji powiadamiania ratunkowego. - W tej chwili te centra są wyposażane w nowoczesny sprzęt teleinformatyczny - powiedziała IAR rzeczniczka.
Operatorzy numeru 112 mają mieć możliwość szybkiej lokalizacji dzwoniącej po pomoc osoby. Dzięki współpracy z operatorami telefonicznymi służby mogą namierzyć telefon, z którego dzwoniono na ten numer. Na przykład kiedy dziecko, które jest w niebezpieczeństwie, nie zna dokładnego adresu zamieszkania.
Spośród mieszkańców Unii Europejskiej większość Polaków zna numer 112. Mimo to tylko około 30 procent telefonów na numery 112 i 998 wymaga interwencji służb. Małgorzata Woźniak podkreśla, że wciąż wiele osób traktuje numer 112 jako pomoc w różnych błahych sprawach. Wiele osób dzwoni pod ten numer, gdy chce zamówić taksówkę, z prośbą o podanie adresu czynnej apteki lub sklepu całodobowego.
Główne obchody Dnia Numeru 112 odbywają się w Krakowie - mieście wojewódzkim, w którym powstał pierwszy pełny system powiadamiania ratunkowego. Przed południem na krakowskim rynku utworzony zostanie "łańcuch ludzkich rąk" w kształcie numeru 112. Do Krakowa zaproszone są też dzieci, które dzwoniąc na numer alarmowy uratowały życie innych osób. W wielu miastach przewidziane są dla dzieci lekcje na temat bezpieczeństwa.
kh