Powodem spotkania są rządowe propozycje, aby policjanci, strażacy i inne służby dostawali jedynie 80 procent wynagrodzenia za "chorobowe". Związki zawodowe są przeciwne tym rozwiązaniom.
Wiceszef Związku Zawodowego Policjantów Tomasz Krzemieński podkreśla, że rządowe propozycje nikomu nie służą. Rząd proponuje, żeby pieniądze zaoszczędzone w ten sposób przeznaczyć na premie dla pozostałych pracowników. - Znając dotychczasową praktykę wątpliwe, żeby te środki rzeczywiście trafiły do tych, którzy pracują za innych - stwierdził Krzemieński.
Wiceszef MSWiA Adam Rapacki odpowiada, że rządowe propozycje wprowadzają jedynie zasady obowiązujące inne grupy zawodowe. Wyjaśnia, że nie chodzi o zabranie funkcjonariuszom środków z wynagrodzeń, ale dobrym ich rozdzieleniu między tych którzy więcej pracują.
Rapacki dodaje, że kierownictwo poszczególnych służb podnosiło problem nadmiernej liczby zwolnień lekarskich i dlatego rząd wystąpił z propozycjami nowych zmian. - Kadra kierownicza uznała, że ma problem z nadmierną absencją chorobową - podkreślił Rapacki.
Związki odpowiadają, że resort opiera się na błędnych danych o liczbie funkcjonariuszy, którzy przebywają na zwolnieniach lekarskich. Według danych związku odliczając kwestie wypadków w służbie lub chorób kobiet w ciąży, policjanci chorują średnio raz na pół roku lub rzadziej.
Związkowcy wskazują, że służba powoduje u wielu funkcjonariuszy kontuzje. Policjanci pracują w niedziele i święta, mają też nocne dyżury, które nie są dodatkowo płatne - dodają związkowcy. Związki nie wykluczają protestu, jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione.
rr