Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 18.03.2011

Francja gotowa do użycia wojsk. Libia proponuje rozejm

Władze Libii są gotowe do ogłoszenia zawieszenia broni - oświadczył w Trypolisie wiceminister spraw zagranicznych tego kraju Chaled Kaim.
Francja gotowa do użycia wojsk. Libia proponuje rozejmfot. PAP/EPA/MOHAMED MESSARA

Kaim zastrzegł jednak, że władze chcą najpierw dowiedzieć się, w jaki sposób rozejm miałby być wprowadzony w życie i z kim miałyby się toczyć negocjacje na ten temat. Wcześniej Libia skrytykowała przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, która ustanawia strefę zakazu lotów nad tym krajem, umożliwiając bombardowanie pozycji wojsk rządowych. Według libijskich władz, rezolucja "zagraża jedności kraju" i jest równoznaczna z wezwaniem Libijczyków do wzajemnego zabijania się.

Syn Kaddafiego: zniszczycie nasz kraj

Syn libijskiego dyktatora Seif Kaddafi oświadczył, że jego rodzina nie obawia się skutków rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kaddafi powiedział telewizji ABC, że jego rodzina jest "w swoim kraju i ze swoimi ludźmi". Mówił też, że zbombardowanie Libii nie jest pomocą dla ludności cywilnej. - Zniszczycie nasz kraj - dodał syn dyktatora.

Rezolucja ONZ: obrona ludności cywilnej

Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ ustanowiła strefę zakazu lotów nad Libią, wyklucza wprowadzenie sił okupacyjnych do tego kraju. Może natomiast zostać użyta siła wobec libijskiego lotnictwa, jeśli będzie atakowało ludność cywilną. Bombardowanie libijskich lotnisk i baz lotniczych może się zacząć już w ciągu najbliższych godzin. Rezolucja zawiera żądanie, by pułkownik Kaddafi natychmiast ogłosił zawieszenie broni. Dokument pozwala także obronę niektórych libijskich terenów przez kraje arabskie oraz inne państwa. Wszystko musi się jednak odbywać przy współpracy z ONZ. Rezolucja rozszerza też sankcje nałożone na Libię, zaostrza również embargo na dostawy broni. Nakazuje zamrożenie aktywów siedmiu kolejnych osób fizycznych oraz pięciu - prawnych, w tym ważnych libijskich firm.

Święto przeciwników Kaddafiego

Tymczasem w Bengazi, głównym bastionie libijskiej opozycji, informacja o przyjęciu rezolucji Rady Bezpieczeństwa wywołała szał radości. Mieszkańcy tłumnie wylegli na ulice i skandowali "Allah jest wielki!", rebelianci strzelali zaś w powietrze i odpalali race. Radość mieszkańców Bengazi jest z pewnością przyćmiona świadomością, że u wrót miasta stoją wojska Kadafiego, które we każdej chwili mogą rozpocząć ostateczny szturm. Muammar Kaddafi wezwał rebeliantów z Bengazi do porzucenia broni. W specjalnym radiowym przemówieniu skierowanym do mieszkańców miasta zapewnił, że czeka ich za to "ochrona i bezpieczeństwo". Ci, którzy tego nie zrobią, zostaną uznani za zdrajców. "Nie będzie litości" - mówił dyktator.

Unia Europejska popiera Radę Bezpieczeństwa

Unia Europejska jest zadowolona z ustanowienia przez ONZ strefy zakazu lotów nad Libią, a szef europarlamentu podkreśla, że teraz przyszedł czas na działanie. We wspólnym oświadczeniu, przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton napisali, że zdecydowanie popierają żądanie całkowitego zaprzestania używania przemocy w Libii i i atakowania ludności cywilnej. "Unia Europejska jest gotowa do wdrożenia rezolucji ONZ w ramach swojego mandatu i swoich kompetencji" - oświadczyli Van Rompuy i Ashton. Ponowili też apel do Muammara Kadafiego o oddanie władzy. W osobnym oświadczeniu, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek napisał, że odczuwa ulgę i radość z faktu, iż ONZ uzgodniło podjęcie działań przeciwko reżimowi Muammra Kaddafiego. "Na taką decyzję był najwyższy czas. Jestem zadowolony, że społeczność międzynarodowa wreszcie podjęła konkretne odziałania, aby powstrzymać Kadafiego od zabijania swoich rodaków " - oświadczył Jerzy Buzek.

Francja, Norwegia gotowe do działań wojennych

Francja jest gotowa do jak najszybszego podjęcia działań wojskowych w celu zatrzymania ofensywy armii Muammara Kaddafiego. Takie oświadczenie złożył w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe. Szef francuskiej dyplomacji brakł udział w debacie Rady Bezpieczeństwa nad rezolucją ustanawiającą strefę zakazu lotów nad Libią. W przerwie obrad Rady minister Juppe powiedział dziennikarzom, że Francja jest gotowai, by wprowadzić w życie rezolucję Rady Bezpieczeństwa. "Pracujemy wspólnie z naszymi brytyjskimi przyjaciółmi, a także w kontakcie z krajami arabskimi i Amerykanami. Na razie jednak nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć" - oświadczył Alain Juppe. Dodał, że rezolucję Rady Bezpieczeństwa będzie można zastosować w praktyce bardzo szybko. W Paryżu mówi się nieoficjalnie, że atak lotniczy na lotniska Kaddafiego, a także na konwoje jego armii, może nastąpić już dzisiaj. Szef francuskiej dyplomacji wykluczył natomiast jakąkolwiek ziemną operację wojskową przeciwko reżimowi Kaddafiego.

Także Norwegia weźmie udział w ewentualnej międzynarodowej akcji wojskowej przeciwko wojskom Muammara Kaddafiego w Libii. Taką informację podaje norweski dziennik "Verdens Gang" i cytuje wypowiedź ministra obrony Grete Faremo. Jej zdaniem, jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach. Najprawdopodobniej wykorzystane będzie lotnictwo tego kraju, zarówno do ataków, jak i do dostarczania pomocy humanitarnej dla Libijczyków.

Niemcy przeciw operacji wojskowej

Niemieccy żołnierze nie wezmą udziału w wojskowej operacji przeciwko Libii - oświadczył minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle. Ambasador Niemiec przy ONZ wstrzymał się od głosu podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa nad rezolucją ustanawiającą strefę zakazu lotów nad Libią. Rezolucja została przyjęta, bo mimo iż oprócz Niemiec nie poparły jej także Chiny, Rosja, Indie i Brazylia, to nikt nie głosował przeciw, poparło ją zaś 10 członków Rady. Minister Westerwelle wyraził zadowolenie z faktu, że rezolucja zaostrza sankcje wobec reżimu Muammara Kaddafiego. Jest jednak sceptyczny wobec podejmowania akcji militarnej. Jego zdaniem, jest ona obarczona zbyt dużym ryzykiem i wiąże się ze zbyt wieloma niebezpieczeństwami - dlatego niemiecka armia nie będzie w niej uczestniczyła. Guido Westerwelle podkreslił jednocześnie, że Niemcy nadal domagają się ustąpienia Kaddafiego i pociągnięcia go do dopowiedzialności za jego zbrodnie.

agkm