Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 02.04.2011

"Śmierć Jana Pawła II przeżywałem jak śmierć ojca"

Wspomina kardynał Leonardo Sandri, obecnie prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich.
Jan Paweł IIJan Paweł IIPAP/EPA/FILIPPO MONTEFORTE
Posłuchaj
  • Kardynał Sandri: Zdajecie sobie sprawę z tego, że ogłaszanie śmierci Ojca Świętego, który przez ponad 26 lat napisał wspaniałą księgę miłości do ludu Bożego, ale także ludu, który wyrażał swoją miłość do papieża, Polaka; kogoś z daleka, a jednak tak bardzo kochanego - było niezmiernie trudne.
Czytaj także

To właśnie kardynał Sandri, wcześniej arcybiskup, poinformował oficjalnie wiernych na Placu Świętego Piotra i cały świat o śmierci papieża. Jak mówi dzisiaj - moje uczucia były uczuciami całego ludu Bożego, zgromadzonego na Placu świętego Piotra i całego Kościoła w świecie.

- Zdajecie sobie sprawę z tego, że ogłaszanie śmierci Ojca Świętego, który przez ponad 26 lat napisał wspaniałą księgę miłości do ludu Bożego, ale także ludu, który wyrażał swoją miłość do papieża, Polaka, kogoś z daleka, a jednak tak bardzo kochanego - było niezmiernie trudne. To chyba nie było tak trudne w przypadku żadnego innego papieża - mówi kardynał Sandri.

Hierarcha wspomina, że przed odejściem Jana Pawła II jego pokój stał się Placem świętego Piotra i cały był wypełniony modlitwą.

- Ojciec święty wysłuchał Mszy świętej. Pamiętam siostrę Tobianę, która recytowała litanię do wszystkich świętych i psalmy. W pokoju Ojca świętego obecni byli biskupi i kapłani oraz osoby najbliższe z otoczenia Ojca świętego. Ale cały ten pokój "rozszerzał się" na plac, gdzie wszyscy modlili się w tej straszliwej chwili, kiedy Ojciec święty przechodził do Domu Ojca - wspomina kardynał Sandri.

"Odszedł człowiek święty"

Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich przyznaje, że śmierć Jana Pawła II przeżywał jak śmierć ojca, który był niezmiernie miłowany i którego odejście jest niezmiernie bolesne.

- To były uczucia smutku i tego wszystkiego, co jest bardzo bolesne, ale było też takie uczucie, które trudno wyrazić: uczucie nadziei. Świadomość tego, że odchodzi człowiek święty, który nigdy nie odchodzi spoza oblicza Ojca i zawsze pozostaje w jego objęciach.

Kardynał Leonardo Sandri, który w czasie choroby Jana Pawła II czytał także jego przesłania - pełniąc wtedy funkcję substytuta Sekretariatu Stanu - przyznaje, że możliwość pomocy Ojcu Świętemu była dla niego swego rodzaju "znamieniem, które naznaczyło całe jego życie" i pomaganiem mu, "choćby w skromny sposób, w niesieniu jego krzyża".

Zobacz także serwis "Beatyfikacja Jana Pawła II":

/

IAR, aj