Według relaci rodziców dziecka do ugryzienia doszło, gdy 32-letnia mama wyszła z nim przed gospodarstwo. Wraz z mamą i młodszym bratem na podwórzu przebywała też 9-letnia dziewczynka. Ojciec rodziny pracował wtedy w jednym z budynków gospodarstwa.
- Na oczach matki dwulatek podszedł do należącego do tej rodziny psa i w sposób dość intensywny przytulił zwierzę. Kundel, który nie miał założonego kagańca, ugryzł chłopca w głowę. Dziecko przewróciło się, a pies uciekł - relacjonowała rzeczniczka lokalnej policji.
Na miejsce przyjechała karetka pogotowia, która zawiozła dziecko do szpitala w Kutnie. Stamtąd maluch, z obrażeniami głowy i twarzy, został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w łodzi, gdzie przeszedł operację.
Policja nie wie jeszcze co spowodowało agresywne zachowanie psa, który - jak zapewnia rodzina - w ciągu ośmiu lat, odkąd go mają, nigdy nikogo nie ugryzł. Pies posiadał zaświadczenie o szczepieniu przeciw wściekliźnie.
sg