Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Sylwia Mróz 19.06.2011

Marek Szufa - jeden z najbardziej doświadczonych pilotów

Pilot, który zmarł w sobotę po wypadku w czasie V Płockiego Pikniku Lotniczego, wylatał ponad 20 tys. godzin na samolotach różnego typu.
Wicemistrz polski w akrobacji samolotowej, kapitan boeinga 767 PLL LOT, Marek SzufaWicemistrz polski w akrobacji samolotowej, kapitan boeinga 767 PLL LOT, Marek Szufa(fot. PAP/Stanisław Rozpędzik)
Galeria Posłuchaj
  • Starszy kapitan Jacek Satarczewski z płockiej straży pożarnej: już w sobotę szczątki maszyny Christen Eagle II zostały zabezpieczone do dyspozycji śledczych
Czytaj także

Szufa był czynnym pilotem, kapitanem Polskich Linii Lotniczych LOT, z którymi związany był od 1979 r. Od 20 lat był kapitanem samolotów typu Boeing 767. PLL LOT przypominając sylwetkę Szufy po jego śmierci podkreśliło, że był on "wybitnym, jednym z najbardziej doświadczonych i uznanych pilotów w Polsce i na świecie". - Kapitan Marek Szufa cieszył się ogromną sympatią i uznaniem pracowników PLL LOT, jak i całego środowiska lotniczego - napisano w komunikacie PLL LOT.

Szufa był szybowcowym pilotem akrobacyjnym, byłym wicemistrzem świata i wieloletnim członkiem Kadry Narodowej. Był także pilotem samolotów akrobacyjnych - wielokrotnym wicemistrzem Polski i członkiem Kadry Narodowej. Jego pasją było modelarstwo samolotowe w klasie GIGANT F3M i F4G. W tej dyscyplinie był również wielokrotnym Mistrzem Polski.

Największa pasja

Na swojej stronie internetowej Szufa pisał o lotnictwie jako o swej największej pasji. Wspominał o swoim udziale w pokazach lotniczych na samolotach Zlin, Extra, Pitts, a ostatnio Christen Eagle II.

O maszynie tej opowiadał w rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wyborczej Płock" w piątek, 17 czerwca, przygotowując się do zaplanowanego na sobotę i niedzielę - 18 i 19 czerwca - V Płockiego Pikniku Lotniczego. Podkreślał, że jego dwupłat zasługuje na stałą, porządną opiekę, także ze względu na swoją wyjątkowość - był to jedyny taki samolot w Polsce, jeden z niewielu w Europie, jeden z 1200 tego typu na świecie.

Szufa mówił, że samolot Christen Eagle II kupił w USA, rozebrał, zapakował do bagażnika i za niewielką opłatą przewiózł boeingiem. - Nie było z tym problemu, mówimy przecież o malutkim samolociku o rozpiętości skrzydeł jedynie sześć metrów. Jego zaletą jest szybkość, sprawne obracanie się, dzięki czemu świetnie sprawdza się w powietrznych akrobacjach - opowiadał "Gazecie Wyborczej Płock". Dodawał, że chciałby, by jego Christen Eagle II jak najlepiej zaprezentował się w Płocku. - Muszę być, bo wiem, że fani potrafią być wymagający - mówił dzień przed wypadkiem Szufa.

Wypadek w Płocku

Podczas sobotniego pikniku lotniczego w Płocku samolot pilotowany przez Marka Szufę, jednego z najlepszych polskich pilotów akrobacyjnych, wielokrotnego wicemistrza Polski i byłego wicemistrza świata w akrobacji szybowcowej rozbił się o powierzchnię Wisły. Lekarzom nie udało się uratować życia pilota.

Wykonywał on ostatnią akrobację i miał na tym zakończyć pokaz. Po wypadku piknik lotniczy w Płocku został przerwany. Organizatorzy odwołali wszystkie zaplanowane imprezy.

To kolejny wypadek w trakcie pokazów lotniczych w Polsce w ostatnich latach. W 2009 roku pod Krakowem rozbiła się Cessna z czterema osobami na pokładzie. W tym samym roku w Radomiu doszło do wypadku białoruskiego Su-27. W 2007, także na pokazach w Radomiu zderzyły się dwa samoloty Zlin.


sm