Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 23.06.2011

"Nowa strategia Obamy zgodna z polską filozofią"

Donald Tusk z satysfakcją przyjął deklarację strony amerykańskiej o redukcji wojsk w Afganistanie. Podobnie zareagował szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Stanisław Koziej.
Nowa strategia Obamy zgodna z polską filozofią(fot. PAP/EPA)
Posłuchaj
  • Stanisław Koziej, szef BBN: Obama zmienia strategię
  • Donald Tusk: Polska nie będzie wychodziła z Afganistanu sama
Czytaj także

Premier Donald Tusk zwrócił się do ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, aby przygotował plan wycofywania polskich żołnierzy z Afganistanu, dostosowujący nasze działanie do decyzji Amerykanów.

Prezydent Barack Obama chce, by do końca roku Afganistan opuściło 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy, a do lata przyszłego roku - ogółem 33 tysiące.

Generał Stanisław Koziej w rozmowie z IAR ocenia, że decyzja prezydent USA oznacza zmianę strategii wobec Afganistanu. - Ta zmiana polega mówiąc najprościej na porzuceniu podejścia militarnego do Afganistanu na rzecz podejścia politycznego - przekonuje minister.

Doktryna Obamy

Szef BBN uważa, że tylko w ten sposób można zakończyć operację NATO. Stanisław Koziej podkreśla, że nowa strategia Baracka Obamy jest zgodna z polską filozofią dotyczącą szybkiego wycofania żołnierzy z Afganistanu. - Prezydent Bronisław Komorowski od dawna powtarza, że Polska powinna rozpocząć redukowanie swojego zaangażowania w Afganistanie w tym roku i zakończyć misję do 2014 roku - przypomina szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Stanisław Koziej po wysłuchaniu wystąpienia prezydenta USA uważa, że została przedstawiona nowa doktryna strategiczna Obamy. - Zakłada ona zdecydowaną obronę terytorium USA, elastyczne podejście do bezpieczeństwa międzynarodowego i koncentrację na rozwoju własnego kraju - twierdzi Stanisław Koziej.

"Decyzja Obamy nie zaskakuje"

Generał Roman Polko, były dowódca "Gromu", powiedział, że zapowiedź stopniowego wycofywania amerykańskich wojsk z Afganistanu nie jest zaskakująca.

Generał Roman Polko uważa, że decyzja jest skutkiem negatywnej oceny dotychczasowej strategii działania wojsk amerykańskich w Afganistanie. - Nie może dziwić, że prezydent Obama ma dosyć zapewnień kolejnych amerykańskich generałów, że dzięki obecności militarnej uda się w Afganistanie zbudować pokój - podkreślił Polko.

- Błędem Polski jest uczestniczenie w strategii amerykańskiej, zamiast budować swoją wizję naszej obecności w tym regionie świata. Przede wszystkim trzeba postawić na pomoc humanitarną. Nie można ciągle szumnie ogłaszać, że prowadzimy tam wojnę, która może trwać w nieskończoność – poinformował Roman Polko.

"Straciliśmy zaufanie"

Według generała, pomoc humanitarna dla ludności afgańskiej nie powinna być świadczona przez wojsko, ale przez wyspecjalizowane organizacje. – Trudno mówić o wiarygodności wojska, kiedy najpierw bombarduje ono wioskę, a później rozdaje w niej cukierki. To mija się z celem – zaznaczył były dowódca "Gromu".

Roman Polko powiedział, że etap wojskowy operacji w Afganistanie powinien zakończyć się wraz z upadkiem reżimu talibów, ponad 5 lat temu.

- Przez te pięć lat nic nie zrobiono, a straciliśmy zaufanie miejscowej ludności. To jest największa strata, jaką poniosła koalicja NATO, bo mieliśmy pomysł na pokonanie talibów, a nie mamy pomysłu na budowanie pokoju - powiedział generał.

Al Kaida nadal groźna

Prezydent USA oświadczył, że misja w Afganistanie zmieni się z wojskowej na wspierającą. Ogłosił, że w maju przyszłego roku w Chicago odbędzie się szczyt NATO, poświęcony nowej formie misji w Afganistanie i przyszłości tego kraju.

Barack Obama powiedział, że Amerykanie powinni się teraz skupić na budowie własnego kraju, tam, gdzie żyją. Zastrzegł, że Al Kaida nadal jest groźna, więc należy ją "zepchnąć do defensywy. - Nie cofniemy się, dopóki tego nie zrobimy - zapowiedział Obama. Zapewnił też, że Stany Zjednoczone będą współpracować z Pakistanem w zwalczaniu terroryzmu. Barack Obama mówił też, ze z informacji, zdobytych podczas zatrzymania Osamy bin Ladena wynika, iż Al Kaida jest pod wielką presją i ma problem w zastępowaniu starych dowódców młodymi.

IAR, to