Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 31.07.2011

Protesty w Syrii. Wojsko krwawo tłumi powstanie

Syryjskie czołgi zaatakowały miasto Hama na zachodzie kraju, gdzie trwają demonstracje antyrządowe. 45 cywilów zginęło, a dziesiątki zostało rannych.

- Armia i siły bezpieczeństwa, które wtargnęły w niedzielę do Hamy, otworzyły ogień do cywilów, zabijając 45 z nich i raniąc kilkudziesięciu - powiedział prezes Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Abdel Rahman, powołując się na lokalne źródła medyczne.

Czołgi ostrzeliwały miasto z intensywnością 4 pocisków na minutę, a w głównych dzielnicach odcięto dostawy prądu i wody, co jest taktyką często stosowaną przez siły syryjskie.

- Czołgi atakują z czterech kierunków. Prowadzą ogień z ciężkich karabinów maszynowych przełamując zaimprowizowane barykady wzniesione przez mieszkańców - mówił wcześniej agencji Reutera lekarz, zastrzegając swą anonimowość. Jak dodał, brakuje krwi na transfuzje.

Siły prezydenta Syrii Baszara al-Assada próbują stłumić powstanie przeciwko jego rządom, które wybuchło w marcu w kilku miastach na fali podobnych zrywów w Egipcie i Tunezji. Assad sprawuje autorytarną władzę w kraju od 11 lat.

Wcześniej przez blisko 30 lat Syrią rządził jego ojciec Hafez al-Assad. W 1982 roku w Hamie wybuchło przeciwko niemu powstanie, kierowane przez islamistów. Hafez al-Assad krwawo stłumił rewoltę, w walkach z siłami rządowymi zginęło wtedy około 30 tysięcy osób.

to