Minister rolnictwa i rozwoju ws powiedział Polskiemu Radiu, że z takim przykładem prezentowania mieszkańcom miast w jaki sposób, poczynając od pola, produkuje się żywność, zetknął się już w Holandii.
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
- W Hadze, w każdej dzielnicy jest ciągle naturalne gospodarstwo, gdzie każdy mieszkaniec może przyjść i zobaczyć jak wygląda określony rodzaj produkcji, skąd bierze się żywność - dodał minister.
W ocenie ministra Marka Sawickiego, owce stanowiły zawsze element krajobrazu okolic Krakowa, a ich naturalny wypas to składnik dziedzictwa kulturowego. - Kraków nie musi się wstydzić rolników, nie musi się wstydzić owiec, wszak dookoła Krakowa ten gatunek zwierząt był zawsze bardzo powszechny - mówił Marek Sawicki.
Jacek Soska wydzierżawił Błonia od miasta. 150 owiec należących do Tatrzańsko-Beskidzkiej Spółdzielni "Gazdowie" będzie wypasanych od soboty przez dwa miesiące. Na miejscu górale zajmą się produkcją bryndzy i oscypków.
Granice cwaniactwa
Innego zdania niż minister Sawicki jest przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej Wojciech Filemonowicz. Odnosząc się do pomysłu kandydata PSL pisze, że "są granice cwaniactwa".
"Kiedy Jacek Soska, były poseł PSL-u a obecnie kandydat tej partii do Senatu, przeforsował wypas owiec na krakowskich Błoniach – największej wielkomiejskiej łące w Europie – sądziłem, że jakiś urzędnik wykazał się złym smakiem i nie zrozumiał, że Kraków to nie Podhale a Błonia to nie tatrzańska hala. Ale oto okazuje się, że Soska od miesięcy czynił starania, aby to pasterskie błazeństwo w centrum Krakowa było dofinansowane przez Unię Europejską! Pragnie on na tym skandalu po prostu zarobić!" - pisze polityk.
IAR, wojciechfilemonowicz.pl/ sm