Lekarze nie kryją wątpliwości co do głoszonych przez pisarkę tezy o tak zwanej "pamięci zapisanej w komórkach ludzkiego organizmu". Charlotte Valandrey osiem lat temu, w wieku 34 lat przeszła operację przeszczepienia serca. W dwa lata później rozpoczęła się seria dziwnych wydarzeń, które opisała w książce "Nieznane serce". Najpierw zmienił się jej gust kulinarny - zaczęła jeść potrawy, których wcześniej nie lubiła. Potem zaczęły ją dręczyć powtarzające się sny, w tym koszmar o wypadku samochodowym, którego nigdy nie miała. Po pewnym czasie okazało się, że w szpitalu leżała przez ścianę z kobietą, która na skutek takiego wypadku straciła życie. To ona była dawczynią serca, przeczepionego autorce książki.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
Valandrey zakochała się w przypadkowo spotkanym mężczyźnie. Jak się po jakimś czasie okazało, był on mężem tragicznie zmarłej kobiety, od której pobrano serce do przeszczepu. Charlotte Valandrey jest przekonana, że pewne zmiany w jej osobowości są wynikiem tego, iż ma serce innego człowieka. Lekarze zdecydowanie odrzucają tę tezę twierdząc, że nie ma żadnych naukowych podstaw, aby udowodnić istnienie tak zwanej "pamięci komórek".
gs