Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Szymon Gebert 23.09.2011

Netanjahu apeluje do Abbasa: spotkajmy się jeszcze dziś

- Panie prezydencie, jeśli obaj chcemy pokoju, nic nas nie powstrzyma. Spotkajmy się tu i teraz - zwrócił się do Mahmuda Abbasa w przemówieniu izraelski premier Beniamin Netanjahu.
Netanjahu apeluje do Abbasa: spotkajmy się jeszcze dziśFot. PAP/EPA/ANDREW GOMBERT
Posłuchaj
  • "W ciągu 2,5 roku spotkaliśmy się tylko raz. Moje drzwi są zawsze otwarte, mogę też pojechać do Pana do Ramallah. Nie, mam lepszy pomysł. Obaj przelecieliśmy tysiące kilometrów i dziś jesteśmy obaj w tym samym mieście. Obaj jesteśmy w tym samym budynku. Spotkajmy się jeszcze dziś i rozpocznijmy negocjacje"
Czytaj także

Beniamin Netanjahu występował w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku po palestyńskim prezydencie Mahmudzie Abbasa. Podniosłe przemówienie tego pierwszego zakończyło się burzą oklasków i owacją. Abbas mówił o historycznym dniu, o realizacji marzeń o wolności i niepodległości milionów Palestyńczyków.

Czytaj relację z przemówienia Mahmuda Abbasa >>>

Występując po Palestyńczyku, izraelski premier zaczął ostro. - Nie przyszedłem tu dziś po oklaski, a by przedstawić prawdę - mówił, krytykując ONZ w słowach, które chyba nigdy wcześniej w siedzibie tej organizacji nie padły. - ONZ ośmieszyła się wielokrotnie. Przypomnę obecność Libii Muammara Kaddafiego w radzie ds. praw człowieka, obecność Iraku Saddama Husejna w radzie ds. rozbrojenia. Ktoś powie, że to przeszłość. Dziś, teraz, w tej chwili w Radzie Bezpieczeństwa przewodzi Liban Hezbollahu. To oznacza, że instytucji, która ma zapewnić pokój na świecie, przewodzi organizacja terrorystyczna! - mówił izraelski polityk.

W swoim przemówieniu premier Izraela podkreślał wielokrotnie żydowski charakter Państwa Izraela. Wypomniał politykom Autonomii Palestyńskiej, że nie uznają tego, co uznała ONZ 68 lat wcześniej, a potem "każdy poważny przywódca państw na świecie". - Stojąc tu przed chwilą prezydent Abbas powiedział, że przyczyną konfliktu są osiedla żydowskie. Ciekawe. Nasz konflikt trwa od ponad 44 lat, zanim jeszcze powstało pierwsze osiedle - ironizował izraelski polityk, mówiąc że zarzewiem konfliktu jest co innego. - Przyczyną tego konfliktu jest niechęć uznania przez Palestyńczyków państwa Izrael w jakichkolwiek granicach - mówił. Przypomniał, że Izrael już raz kroczył drogą kolejnych, bezwarunkowych ustępstw. - W 2000 roku Ehud Barak złożył Palestyńczykom ofertę, która wychodziła naprzeciw właściwie wszystkim ich żądań. Jaser Arafat ją odrzucił. W 2008 roku premier Ehud Olmert złożył jeszcze lepszą ofertę. Mahmud Abbas nawet na nią nie odpowiedział - wyliczał Netanjahu. Przypomniał, że gdy w 2005 roku "świat przyklaskiwał odważnemu krokowi ku pokojowi", jakim było wycofanie przez Izrael osadników i żołnierzy ze Strefy Gazy, następnego dnia władzę przejął Hamas. - Uzbrojeni po zęby przez Iran terroryści z Hamasu i Hezbollahu wystrzelili tysiące rakiet na nasze miasta. Co powstrzyma ich przed robieniem tego dalej, z terytorium Zachodniego Brzegu? - pytał, przemawiając w ONZ.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Swoje przemówienie, które wygłaszał niemal nie spoglądając na notatki, zakończył bezpośrednim apelem do przywódcy Palestyńczyków. - Panie prezydencie, odkąd objąłem urząd spotkaliśmy się w Jerozolimie tylko raz. Moje drzwi są zawsze otwarte, mogę też pojechać do Pana do Ramallah. Nie, mam lepszy pomysł. Obaj przelecieliśmy tysiące kilometrów i dziś jesteśmy obaj w tym samym mieście. Obaj jesteśmy w tym samym budynku. Spotkajmy się jeszcze dziś i rozpocznijmy negocjacje - apelował Netanjahu.

- Skończmy z negocjowaniem na temat negocjacji. Jeśli obaj chcemy pokoju to kto nas powstrzyma? Co nas powstrzyma? - kończył swoje przemówienie, podobnie jak Abbasa przerywane oklaskami (choć rzadziej i słabszymi).

Oba wystąpienia miały miejsce po tym, jak Mahmud Abbas złożył na ręce Sekretarza Generalnego ONZ Ban Ki-Muna formalny wniosek o przyjęcie Palestyny do grona członków organizacji.

Czytaj więcej o wniosku i szansach na jego przyjęcie w ONZ >>>

sg