Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 07.10.2011

IPN chce umorzenia śledztwa ws. stanu wojennego

12 października zapadnie wyrok w procesie b. członka Rady Państwa PRL Emila Kołodzieja, oskarżonego w sprawie wprowadzenia w 1981 r. stanu wojennego.
Wojciech JaruzelskiWojciech Jaruzelskicolasito77/Wikimedia Commons

IPN wnosi o umorzenie sprawy z powodu przedawnienia; obrona - o uniewinnienie.

93-letni Kołodziej jest oskarżony przez pion śledczy IPN o przekroczenie uprawnień przez głosowanie za uchwaleniem dekretów o stanie wojennym w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. - do czego doszło wbrew konstytucji PRL, bo podczas sesji Sejmu.

Grozi mu do 3 lat więzienia. Jego sprawę wyłączono (z powodu złego stanu zdrowia) do odrębnego postępowania z toczącego się przed tym samym sądem od września 2008 r. procesu autorów stanu wojennego.

W sierpniu br. sąd z tego procesu wyłączył także, z powodu złego stanu zdrowia, 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego (grozi mu do 10 lat więzienia); jego sprawę zawieszono.

Obecnie w procesie są sądzeni już tylko: b. I sekretarz KC PZPR 83-letni Stanisław Kania, b. szef MSW 85-letni gen. Czesław Kiszczak i b. członkini Rady Państwa 81-letnia Eugenia Kempara. Dalszy ciąg tego procesu - 11 października. Kani i Kiszczakowi grozi do 8 lat więzienia; Kemparze - do 3 lat.

Zobacz serwis specjalny - Sierpień '80>>>

IPN nie chce ale musi

W piątek przed Sądem Okręgowym Warszawie prokurator pionu śledczego IPN Piotr Piątek w mowie końcowej wniósł o umorzenie sprawy Kołodzieja. Powiedział, że jest do tego zmuszony po uchwale Sądu Najwyższego, który w maju 2010 r. uznał za przedawnione zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia.

Po decyzji SN IPN do końca 2010 r. umorzył 181 śledztw; w sumie przedawnieniu uległa karalność spraw będących przedmiotem 246 śledztw.

Zarazem Piątek wniósł, by przy umorzeniu sąd orzekł, że podsądny dopuścił się przestępstwa. Ocenił, że w wyniku działań m.in. oskarżonego doszło do bezprawnych internowań, zatrzymań i innych form łamania prawa. Przedstawił raz jeszcze przebieg osławionego nocnego posiedzenia Rady Państwa PRL, kiedy przyjęła ona dekrety o stanie wojennym. Przypomniał, że podczas sesji Sejmu Rada nie mogła wydawać dekretów. Podkreślił także, że konstytucja PRL w ogóle nie przewidywała wprowadzenia stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa - a na taki argument powoływały się dekrety.

"Oskarżony był do tego zmuszony"

Adwokat nieobecnego w sądzie Kołodzieja, mec. Jolanta Kowalczyk-Wawrzkiewicz wniosła o jego uniewinnienie. "Trudno przyjąć, by oskarżony popełnił przestępstwo" - powiedziała. Podkreśliła, że członkowie Rady "zostali siłowo doprowadzeni na to posiedzenie" i nie mieli możliwości wcześniejszego zapoznania się z aktami prawnymi, które mieli zatwierdzić. "Mogli je tylko podpisać lub nie" - dodała adwokat. Jej zdaniem oskarżony mógł przypuszczać, że w razie ich niepodpisania może ponieść "konsekwencje także innego rodzaju niż służbowe".

Wobec "zawiłości sprawy" sędzia Piotr Schab odroczył wyrok do 12 października.
Prokurator Piątek powiedział dziennikarzom, że "wyraża ubolewanie", iż swą uchwałę SN podjął w składzie tylko trzech sędziów. Jego zdaniem w kwestii przedawnienia zbrodni komunistycznych powinien był wypowiedzieć się Trybunał Konstytucyjny.

W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób. Po wyłączeniu przez sąd spraw czterech oskarżonych do oddzielnych postępowań oraz śmierci dwojga innych, w procesie zostało troje podsądnych. Kania i Kiszczak odpowiadają za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny. Kempara ma zarzut przekroczenia uprawnień. Były I sekretarz PZPR, b. premier, b. szef MON i b. szef Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego gen. Jaruzelski ma zarzut kierowania "związkiem przestępczym" (kara do 10 lat więzienia) oraz podżegania członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień. Zarzuty wobec Jaruzelskiego, Kani i Kiszczaka przedawniają się w 2020 r.

Oskarżeni twierdzą, że działali w stanie "wyższej konieczności" wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było takiej groźby, a państwa Układu Warszawskiego uznały, że sprawa leży w wyłącznej gestii władz PRL - replikuje IPN.

Stan wojenny był nielegalny

Stan wojenny władze PRL wprowadziły, by zgnieść NSZZ "Solidarność". Jego autorzy twierdzą, że spowodował on kilkanaście ofiar śmiertelnych; według sejmowej komisji nadzwyczajnej z lat 1989-1991 było ich ok. 90. Tysiące osób uwięziono, wiele zwolniono z pracy, zmuszono do emigracji. Autorzy stanu wojennego uzasadniali jego ogłoszenie niebezpieczeństwem - ich zdaniem - przejęcia władzy przez "Solidarność", a stan wojenny miał być "mniejszym złem". Dziś IPN prowadzi wiele śledztw w sprawie przestępstw władz z tego czasu; ich znaczna część jest umarzana z powodu przedawnienia.Wojciech Jar

W 1992 r. Sejm RP przyjął uchwałę, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni członkowie WRON odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W marcu br. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekret o stanie wojennym przyjęto niezgodnie z prawem PRL.

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>

PAP/mch