Medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej prof. Wiesław Godzic ocenił, że ze względu na różnice w ofercie programowej nadawców publicznych i komercyjnych "nikt w Europie nie powie, że telewizja publiczna nie jest potrzebna".
Profesor zwrócił uwagę, że na świecie na rynku telewizyjnym dynamicznie rozwijają się kanały tematyczne, co powinno być sygnałem do restrukturyzacji TVP. Podkreślił, że młodzi ludzie coraz częściej rezygnują z oglądania telewizji poprzez odbiornik telewizyjny, a częściej robią to przez internet.
Zdaniem prezesa Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Macieja Strzembosza, o telewizji publicznej należy rozmawiać głównie jako o producencie treści. Podkreślił, że to głównie TVP realizuje takie formy telewizyjne jak film dokumentalny.
"To najtańsze narzędzie edukacji"
Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz oceniła, że "jesteśmy dużym państwem i stać nas na duże media publiczne". Podkreśliła, że w jej ocenie są one "narodowymi instytucjami kultury" i "najtańszym narzędziem edukacji", a pracować należy nad samym widzem, by poszukiwał czegoś więcej niż tylko rozrywki.
Odorowicz zaznaczyła, że jedyną "uczciwą" formą utrzymywania mediów publicznych jest abonament radiowo-telewizyjny, gdyż tylko on może dostarczyć środków finansowych niezależnych od woli politycznej.
Zasiadający w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji Witold Graboś ocenił, że Polaków należy zachęcać do płacenia abonamentu. Przypomniał, że na skutek działań podjętych w tej kadencji przez KRRiT wpływy z abonamentu będą w tym roku wyższe niż początkowo planowano i wyniosą nie 380, a 470 mln zł.
Debatę an temat mediów publicznych zorganizowano we wtorek w Warszawie, tuż po wręczeniu Nagrody Mediów Niptel 2011.
PAP,kk