Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Szymon Gebert 22.11.2011

PiS nie chce Biedronia w komisji. "Łamie prawo"

W związku z dziwną wypowiedzią Roberta Biedronia na Komisji Sprawiedliwości, Prawo i Sprawiedliwość chce jego odwołania. - Mówimy "sprawdzam" - mówi rzecznik.
Robert BiedrońRobert BiedrońZboralski/Wikimedia Commons

Do dziwnego zdarzenia doszło podczas późnowieczornych obrad Komisji Sprawiedliwości. Tematem była legalizacja marihuany, gdy Robert Biedroń, który jest wiceprzewodniczącym Komisji, przerwał wystąpienie posła PiS i krzyczał "Ja palę! Palę!". Pisaliśmy o tym wcześniej >>>

Później tłumaczył, że miał na myśli palenie kadzideł, o których nie padło ani jedno słowo w trakcie posiedzenia.

- Wedle obowiązującego prawa posiadanie narkotyków jest przestępstwem. Wszyscy obywatele, szczególnie ci którzy są wybrani do stanowienia prawa, muszą go przestrzegać - mówi Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu parlamentarnego PiS.

W ten sposób, jak powiedział Błaszczak, partia "mówi sprawdzam" parlamentarnej większości. - Trzeba wyciągnąć konsekwencje - dodał.

"Nie bronię Biedronia"

- Ja na pewno będę bronił posła Biedronia - zapowiedział szef komisji sprawiedliwości Ryszard Kalisz (SLD). Jak mówił, podczas obrad z sali padają różne słowa, ale na pewno to, co powiedział poseł RP, nie powinno mieć takich konsekwencji, jakich żąda PiS. Kalisz podkreślił, że sam temat jest poważny, Biedroń mógł zaś mieć na myśli małą ilość narkotyków posiadanych na własny użytek.

Wiceszef komisji z PO Jerzy Kozdroń powiedział z kolei, że wniosek na podstawie słów, jakie padły z sali, wydaje się dziecinadą. Jak podkreśli, nie wiadomo, co Biedroń miał na myśli i dopóki oficjalnie nie przyzna się, że jest osobą zażywającą narkotyki lub nie zostanie mu to udowodnione np. przez organy ścigania, nie ma podstaw do odwoływania go z komisji.

Z kolei przewodniczący klubu PSL i członek komisji sprawiedliwości Jan Bury powiedział, że jeszcze nie wie, jak zachowa się wobec wniosku PiS. Zaznaczył, że poseł pełniący funkcję w komisji - nawet niekoniecznie sprawiedliwości - nie może drwić z przepisów prawa. Zastrzegł jednak, że zarówno wniosek, jak i sprawozdanie stenograficzne z obrad Sejmu muszą zostać poddane "pełnej analizie".

"Rozdwojnie jaźni polityków PiS"

W ocenie rzecznika klubu Solidarnej Polski Patryka Jakiego, politycy PiS zapowiadając wniosek o odwołanie Biedronia zachowują się jakby cierpieli na "rozdwojenie jaźni". "W ubiegłym tygodniu większość posłów PiS głosowało za kandydaturą pana Biedronia na tę właśnie funkcję, a kilka dni później chcą jego rezygnacji z funkcji, na którą sami go powołali. Tego typu osoba nie powinna piastować żadnych ważnych funkcji publicznych i liczymy na refleksję PiS - powiedział Jaki.

Podkreślił, że właśnie w ramach protestu przeciwko wyborowi Biedronia na wiceszefa komisji, szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk zrezygnował z zasiadania w komisji sprawiedliwości.

PO ma 12 posłów w komisji sprawiedliwości, PiS - 8; RP, PSL i SLD - po dwóch.

Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>

sg, to