Minister transportu Sławomir Nowak powiedział, że inwestycja została odłożona na 20 lat. Poseł SLD Dariusz Joński przypomniał na konferencji prasowej w Sejmie, że deklaracja ministra padła już po tym, jak w Łodzi rozpoczęto budowę dworca dostosowanego do kolei dużych prędkości.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>
Dariusz Joński powiedział, że tylko w Polsce buduje się dworzec kilkanaście metrów pod ziemią, a potem nowy minister dochodzi do wniosku, że jednak linia szybkiej prędkości w najbliższej przyszłości nie powstanie.
Eurodeputowany SLD Bogusław Liberadzki uważa, że nowy minister obliczył koszty budowy takiej szybkiej kolei. Według Liberadzkiego rozpoczęcie tej budowy oznaczałoby brak finansów na unowocześnianie innych linii kolejowych. - Pan minister Nowak podjął męską, ekonomicznie zdrową decyzję - ocenił Bogusław Liberadzki. Dodał, że koszty przejazdu z Warszawy do Poznania są nieadekwatne do korzyści w skróceniu czasu podróży.
- Czy zaoszczędzona godzina i 20 minut jest warta 350-400 złotych? Nie - powiedział europoseł. Według pierwotnych założeń, szybka kolej miała powstać do 2020 roku. Podróż z Poznania do Warszawy miała skrócić się do około godziny i 35 minut.
to