Fiasko szczytu. Kijów nie parafuje umowy z UE

Szczyt Ukraina - Unia Europejska miał być mocnym akcentem polskiej prezydencji. W czasie tego spotkania miała być parafowana umowa stowarzyszeniowa Kijowa i Brukseli. Te nadzieje rozwiały się jednak w związku z prześladowaniami politycznymi opozycji, w tym przede wszystkim Julii Tymoszenko i w poniedziałek prawdopodobnie zostanie ogłoszony jedynie koniec negocjacji na temat tego porozumienia. To, czy zostanie ono w przyszłości parafowane, a następnie podpisane zależy od stanu demokracji na Ukrainie.

Przedstawiciele ukraińskich władz starają się bagatelizować ten problem, zwracając uwagę na kwestie proceduralne. Szef MSZ Kostiantyn Hryszczenko przekonuje, że za opóźnienia odpowiada tutaj Unia Europejska, a sprawa Julii Tymoszenko nie może być przeszkodą w stosunkach Kijowa i Brukseli jeżeli patrzy się na nie z „punktu widzenia tych problemów, których rozwiązanie naprawdę na wiele lat decyduje o tych stosunkach”.

W programie szczytu nie przewidziano podpisania żadnych dokumentów. Zaplanowano półgodzinne rozmowy Wiktora Janukowycza z unijnym prezydentem Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso. Później odbędzie się godzinne posiedzenie plenarne.

IAR, agkm

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>