- Argentyna dysponuje informacjami, według których w ramach niedawnego rozmieszczenia sił brytyjskich na Falklandach, wysłano na południowy Atlantyk atomowy okręt podwodny zdolny do przenoszenia broni nuklearnej – powiedział argentyński minister spraw zagranicznych Hector Timerman w Nowym Jorku. - Informacje, które posiadamy, dotyczą "jakiejś ilości" broni nuklearnej - przekazał polityk. Podkreślił, że traktat z Tlatelolco zakazuje wysyłania broni jądrowej w rejon Ameryki Łacińskiej.
Według Timermana Wielka Brytania militaryzuje rejon archipelagu. - Południowy Atlantyk to ostatni bastion chylącego się imperium – szydził z Londynu.
- Z atomowymi okrętami podwodnymi chodzi o to, że pływają po wodach całego świata, a my nie wiemy, gdzie się znajdują. Na tym polega ich rola odstraszająca – odpowiedział brytyjski ambasador przy ONZ Mark Lyall Grant, nazywając oskarżenia Argentyny „absurdalnymi”. Stanowisko władz tego kraju nazwał „eskalacją”.
Według agencji ekonomicznej Bloomberg w rejonie Falklandów, nazywanych przez roszczącą sobie do nich prawa Argentynę Malwinami, mogą znajdować się ogromne pokłady ropy naftowej. Być może – podaje Bloomberg – tak wielkie, by potroić brytyjskie rezerwy. Niektóre szacunki mówią o ponad 8 miliardach baryłek.
Sekretarz Generalny ONZ apelował niedawno do obu stron o nieeskalowanie konfliktu i zaproponował mediację.
W 1982 roku wybuchła brytyjsko-argentyńska wojna o archipelag po tym, jak Argentyna próbowała siłą przejąć wyspy. W ciągu 74-dniowej wojny zginął niecały tysiąc osób, w zdecydowanej większości Argentyńczyków.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
PAP, "Daily Telegraph", sg