Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 18.02.2012

Gdybym ustąpił... czyli jak Tusk zmieniał zdanie

Premier przeszedł długą drogę, aby postanowić o wstrzymaniu swojego poparcia dla kontrowersyjnej umowy handlowej ACTA.
Donald TuskDonald TuskGrzegorz Rogiński/KPRM
Polski rząd nie wycofa swojego podpisu z żadnego dokumentu, dlatego że jakaś grupa tego żąda. Taki rząd powinien podać się do dymisji - mówił premier Donald Tusk podczas debaty w sprawie ACTA zorganizowanej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. O wycofanie podpisu i rozpoczęcie od nowa konsultacji w sprawie ACTA apelował jeden z uczestników debaty, która odbywa się w kancelarii premiera.
Premier podkreślił, że "nie będzie wycofania podpisu", ale również "nie będzie wniosku o ratyfikację" tak długo, jak długo będzie miał wątpliwości co do umowy i jak długo wątpliwości będą miały władze demokratyczne.
Tusk odniósł się też do pytań dlaczego konsultacje w sprawie umowy ACTA odbyły się późno i w wąskim gronie. - My w swoim postępowaniu posługujemy się przepisami prawa. Umowy międzynarodowe, umowy handlowe nie podlegają żadnemu trybowi konsultacji, to nie jest tylko polska specyfika - tłumaczył. Zaznaczył, że w związku z tym Polska nie złamała żadnej reguły.

Od 21 styczna doszło do wielu hakerskich ataków (m.in. z grup Anonymous i Polish Underground) na strony rządowe, w ramach protestu przeciwko przystąpieniu przez Polskę do umowy ACTA. Akcje protestacyjne nie zrobiły jednak wrażenia na premierze. Donald Tusk w jednej ze swoich pierwszych wypowiedzi poinformował o tym, że wydał upoważnienie dla ambasador dotyczące podpisania porozumienia w sprawie ACTA. - Nie ustąpimy w żadnym wypadku wobec szantażu - podkreślił Tusk.

Szef rządu przekonywał, że - mimo czasowego wyłączenia w wyniku ataku hakerów - m.in. strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jak na razie nie można mówić o zagrożeniach dla funkcjonowania państwa. - Nie wyobrażam sobie, aby polski rząd, polski parlament, polski premier ustępował przed kimś, kto mówi: "nie podpisuj, bo inaczej opublikujemy kompromitujące dane o twoich urzędnikach". Tego typu metody uważam za niedopuszczalne - oświadczył polityk Platformy.

Pomimo fali protestów, która przetoczyła się przez nasz kraj, 26 stycznia ambasador Polski w Japonii Jadwiga Rodowicz podpisała w siedzibie MSZ Japonii umowę ACTA o zapobieganiu handlu podróbkami.

Po podpisaniu umowy po raz kolejny głos zabrał premier, który zapewnił, że jego intencją nie jest ograniczanie wolności słowa. Zapowiedział dalsze konsultacje dotyczące ACTA. Zaznaczył przy tym, że rząd podjął decyzję o podpisaniu "w poczuciu odpowiedzialności i pełnego bezpieczeństwa, dlatego że możliwość konsultowania i stosowania przepisów ACTA, będzie zależało od Polaków".

Zapowiedź dalszych konsultacji nie przekonała jednak protestujących przeciwko kontrowersyjnej umowie. Na ulicach polskich miast co raz częściej zaczęło dochodzić do manifestacji w "obronie wolności słowa". Lider PO w odpowiedzi na protesty postanowił zorganizować w Kancelarii Premiera debatę w sprawie ACTA z udziałem internautów.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

- Rząd nie wycofa swojego podpisu z żadnego dokumentu, dlatego że jakaś grupa tego żąda. Taki rząd powinien podać się do dymisji - mówił premier podczas spotkania z protestującymi przeciwko umowie. Donald Tusk podkreślił, że "nie będzie wycofania podpisu", ale również "nie będzie wniosku o ratyfikację" tak długo, jak długo będzie miał wątpliwości co do umowy i jak długo wątpliwości będą miały władze demokratyczne. Premier zapowiedział, że - jeśli będzie naprawdę uzasadniona opinia, że umowa ACTA jest zagrożeniem dla wolności - to rząd nie przedłoży jej do ratyfikacji.

Kilka dni później Donald Tusk powoli zaczął zmieniać zdanie. Premier poinformował, że podjął definitywną decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA. Dodał, że nie wyklucza "braku akceptacji" dla tej umowy.

17 lutego premier Tusk ustąpił. Podczas konferencji prasowej poinformował, że popełnił błąd w sprawie ACTA. Lider PO zaproponował przywódcom Europejskiej Partii Ludowej - frakcji w Parlamencie Europejskim, do której należy PO - odrzucenie kontrowersyjnego porozumienia.

aj