Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 20.02.2012

Będą kolejne badania Kiszczaka, proces nie ruszył

Proces w sprawie tragedii w "Wujku" odroczono do wtorku. Przyczyną była nieobecność obrońcy Czesława Kiszczaka.
Kopalnia Wujek-ŚląskKopalnia Wujek-ŚląskHerr Kriss/ Wikimedia Commons

W poniedziałek nie ruszył proces byłego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek" w 1981 r.

Przyczyną odroczenia rozprawy do wtorku była nieobecność obrońcy, mecenasa Grzegorza Majewskiego.

Sąd uzyskał informację, że obrońca bierze udział tego dnia w innej rozprawie, bo myślał, że proces miał się odbyć we wtorek - sąd powiadomił go wcześniej o rozprawach zaplanowanych na poniedziałek i wtorek. Sąd ukarał go grzywną 5 tys. zł za nieusprawiedliwioną nieobecność.

Nowe badania Czesława Kiszczaka

Wcześniej Majewski złożył sądowi wniosek o nowe badania Kiszczaka, bo nasiliły się u niego objawy neurologiczne; jest też podejrzenie choroby Alzheimera. Adwokat chciał powołania przez sąd komisji lekarskiej złożonej z kilku lekarzy różnych specjalności, by uznali, czy Kiszczak może w ogóle być sądzony. Sąd wydał już kilka dni temu decyzję o powołaniu biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, którzy w ciągu miesiąca mają wydać opinię w tej sprawie. Sam Kiszczak mówił sądowi, że "nie wie, co się dzieje na sali". Z powodu złego zdrowia może on brać udział w rozprawie nie dłużej niż dwie godziny dziennie.

Warszawski sąd próbował rozpocząć proces byłego szefa MSW po raz piąty. Podczas ostatniego procesu Kiszczaka uniewinniono. Sąd apelacyjny zwrócił jednak sprawę do ponownego rozpoznania. Zdaniem prokuratury Kiszczak jako szef MSW 13 grudnia 81 roku bezprawnie przekazał w szyfrogramie do jednostek milicji swoje uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez oddziały MO, które 15 i 16 grudnia strzelały w kopalniach "Manifest Lipcowy" i "Wujek".

PAP, agkm

Zobacz serwis specjalny: stan wojenny >>>

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>