Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 14.03.2012

Wypadek autobusu w Szwajcarii. Ogłoszono żałobę narodową

W katastrofie belgijskiego autobusu w Szwajcarii zginęło 28 osób, w tym 22 dzieci i obaj kierowcy. 24 osoby zostały ranne.
Wypadek autobusu w Szwajcarii. Ogłoszono żałobę narodowąfot. PAP/EPA/LAURENT GILLIERON

Do katastrofy doszło we wtorek po godz. 21 na autostradzie A9 koło miejscowości Sierre w kantonie Wallis. Prokurator Olivier Elsig powiedział, że w tunelu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/godz., autobus wpadł na ścianę z prawej strony, a potem uderzył czołowo w betonową ścianę - część zatoki ratunkowej.

Prokurator Elsig wyjaśnił, że autobus był prawie nowy i był wyposażony w pasy bezpieczeństwa. Z kolei belgijski minister transportu Melchior Watheler poinformował, że autokar był z 2002 roku, a jego właściciel, firma Toptours, ma "doskonałą reputację i zawsze przestrzegała zasad bezpieczeństwa".

Na razie nie podano przyczyny wypadku, jednak media cytują nieoficjalną wypowiedź jednego z policjantów, który wskazał na wysoką prędkość jako powód tragedii. Belgijska gazeta "Le Soir" podaje, że według szwajcarskiej policji, pojazd znacznie przekroczył ograniczenie prędkości.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>



22 dzieci wśród ofiar


W akcji ratowniczej uczestniczyło przeszło stu strażaków, ratowników medycznych i policjantów, użyto też śmigłowców.

Była to jedna z najtragiczniejszych katastrof drogowych w dziejach Szwajcarii. Autobusem jechały 52 osoby, głównie dzieci w wieku od 11 do 12 lat. Wracały z obozu narciarskiego w Val d'Anniviers. Pasażerowie pochodzili z miast Lommel i Heverlee w środkowej Beligii. Jedna trzecia miejsc w autokarze była wynajęta przez organizację chrześcijańską.

W katastrofie zginęło 28 osób, w tym 22 dzieci i obaj kierowcy. Wiele ofiar wypadku nie zostało jeszcze zidentyfikowanych. Potrzebna będzie analiza DNA, a to może potrwać, nawet kilka tygodni - przyznają przedstawiciele policji kantonalnej.

Rannych - 24 osoby - przewieziono do szpitali w kantonie Wallis i w Lozannie. Lekarz pogotowia Jean-Pierre Delars powiedział, że większość rannych ma urazy wielonarządowe, a ich stan stawia pod znakiem zapytania prognozy przeżycia.
- Większość poszkodowanych jest niestety ciężko ranna - oznajmił Dellars.

Belgijska armia przygotowała dwa samoloty, którymi rodziny ofiar polecą do Szwajcarii. Tam czeka na nich pomoc psychologiczna, przygotowana przez władze szwajcarskie i belgijskie.

/







fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

"Tragiczny dzień dla całego kraju"

Król Belgów Albert II oświadczył, że kieruje swoje myśli ku tym, którzy zginęli i ich rodzinom. Do Szwajcarii jedzie premier Begii Elio di Rupo, który powiedział, że dzisiejszy dzień jest tragiczny dla całego kraju. Rupo ogłosił środę dniem żałoby narodowej.

Szwajcarskie Zgromadzenie Federalne uczciło pamięć ofiar minutą ciszy, a prezydent Hansjoerg Walter skierował list kondolencyjny na ręce ambasadora Belgii.

/







fot. PAP/EPA/PETER SCHNEIDER

Napływają też kondolencje od szefów państw i rządów. Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso złożył belgijskiemu premierowi wyrazy głębokiego współczucia, nazywając wypadek "tragicznym wydarzeniem".

Prezydent Bronisław Komorowski złożył na ręce króla Belgów Alberta II kondolencje. Zapewnił, że w tych bolesnych chwilach Polacy łączą się w smutku z rodzinami i bliskimi ofiar. "Najszczersze wyrazy smutku i współczucia" przekazał na ręce di Rupo premier Donald Tusk.

IAR,PAP,kk