Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 01.04.2012

Wybory w Birmie. Startuje legendarna noblistka

Po wyborach armia wciąż będzie miała większość w parlamencie, jednak po raz pierwszy od 22 lat dopuszczono do udziału opozycję. Ta nie wierzy w uczciwość wyborów.
Aung San Suu Kyi w drodze do lokalu wyborczegoAung San Suu Kyi w drodze do lokalu wyborczegofot. PAP/EPA/BARBARA WALTON

W Birmie rozpoczęły się historyczne wybory uzupełniające do parlamentu. Po raz pierwszy od ponad 20 lat w kraju rządzonym przez juntę wojskową w głosowaniu biorą udział przedstawiciele opozycji. Mieszkańcy Birmy wybierają w niedzielę 45 deputowanych w ponad 440-osobowej niższej izbie parlamentu. To miejsca, które zwolniły się, gdy wybrani wcześniej posłowie weszli w skład popieranego przez wojsko rządu.

O miejsca w parlamencie ubiega się przede wszystkim Narodowa Partia na Rzecz Demokracji. Jej liderka, noblistka Aung San Suu Kyi, która spędziła 15 lat w areszcie domowym, sama startuje w wyborach.

Tuż przed głosowaniem przyznała jednak, że nie wierzy w uczciwość głosowania. - Nie sądzę, aby wybory były wolne i uczciwe, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co działo się w ostatnich miesiacach. Chcemy jednak iść w kierunku narodowego pojednania, dlatego będziemy próbować zaakceptować to, co się stanie - powiedziała.

W ostatnich miesiącach birmańskie władze zniosły wiele obowiązujących restrykcji i wprowadziły reformy. Do izolowanego dotąd od świata kraju zaczęli przyjeżdżać zachodni politycy. Unia Europejska obiecała, że zawiesi sankcje na Birmę, jeśli niedzielne wybory okażą się wolne i demokratyczne.

W ubiegłym roku Birmę odwiedził ówczesny polski wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Stanowski. W maju wizytę w Birmie ma złożyć szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

IAR, agkm