Jekaterina Buturina potwierdza, że widziała tylko fragmenty tajnego dokumentu zawierającego orzeczenie Trybunału w Strasburgu, które ma oficjalnie zostać opublikowane dopiero w poniedziałek 16 kwietnia. Rosyjska dziennikarka nie zamierza ujawniać źródła przecieku.
Artykuł w „Moskowskich Nowostiach” zatytułowany jest „Za Stalina nie odpowiadamy”. Autorka w pierwszym akapicie informuje, że Trybunał uznał, iż Rosja nie ponosi odpowiedzialności za mord katyński co oznacza, że Polska poniosła niemal całkowitą porażkę w tej sprawie.
Tymczasem skarga rodzin ofiar nie dotyczyła ustalenia odpowiedzialności prawnej Rosji za zbrodnię z 1940 roku, ale łamania praw człowieka przez rosyjski wymiar sprawiedliwości. Chodziło o złą kwalifikację zbrodni, utajnienie akt śledztwa katyńskiego oraz nie ustalenie winnych i nie ściganie ich.
Jekaterina Buturina tłumaczy, że - „w artykule, który był dziś opublikowany napisano, że orzeczenie jest dość dziwne. W wielu punktach do tej pory jest nie zrozumiałe. Zrozumiemy je w poniedziałek”.
Buturina odrzuca sugestie, które pojawiły się w Polsce, że napisała ten tekst „na zamówienie”.
IAR/mch