Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Bruksela przekonuje, że ma lepszy plan zreformowania strefy Schengen, w której można przekraczać granice przy podniesionych szlabanach. Komisja przedstawiła swoje propozycje jesienią ubiegłego roku, a powodem był nacisk niektórych krajów w związku z napływem imigrantów z Afryki Północnej. Jednak Paryż i Berlin mają inną wizję.
W liście przysłanym do Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych Francji i Niemiec napisali, że unijne rządy powinny mieć możliwość przywracania na 30 dni kontroli na granicach. I kraje członkowskie, a nie Bruksela, podejmowałyby decyzje, jeśli same uznałyby, że zawodzi skuteczna ochrona zewnętrznych granic Unii. Tymczasem Komisja Europejska nie zgadza się na jednostronne działania. - Chcemy sprawnie funkcjonującej strefy Schengen, gwarantującej obywatelom swobodne podróże, bez kontroli paszportowych na wewnętrznych granicach. Tego będziemy bronić - powiedział rzecznik Komisji Michele Cercone.
Zgodnie z propozycją Komisji z jesieni ubiegłego roku, w przypadku nagłych sytuacji, zagrożenia dla porządku publicznego, czy ataku terrorystycznego, kraje strefy Schengen będą mogły przywrócić samodzielnie kontrole graniczne, ale tylko na 5 dni, później muszą prosić Brukselę o zgodę. Nad tym, od kilku miesięcy pracują kraje członkowskie. Francja i Niemcy chcą, by ich propozycja została omówiona już w najbliższy czwartek, na spotkaniu unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Dania, kierująca pracami Wspólnoty poinformowała, że nie ma tego w programie i najbliższa możliwa okazja do dyskusji to czerwcowa narada ministerialna.
IAR, aj