Nasz były ambasador w Atenach mówił w radiowej Jedynce, że Grecy muszą sami uporządkować sytuację w swoim kraju. - Jest jedna recepta, to jest naród bardzo przemyślny, bardzo przedsiębiorczy, wiele potrafiący, tylko trzeba ich zostawić ich samych sobie, niech oni sami uporządkują swój świat, swoją gospodarkę, swoje społeczeństwo, niech sami dojdą do ładu ze sobą. Dosypywanie kolejnych miliardów niczego nie zmieni, wręcz jeszcze tylko zaogni sytuację - podkreślił.
Wybory parlamentarne w Grecji zakończyły się zwycięstwem konserwatystów. Ich przywódca Antonis Samaras poinformował jednak, że nie jest w stanie utworzyć nowego rządu i zrezygnował z misji, powierzonej mu przez prezydenta Karolosa Papuliasa.
Rozmowy z prezydentem rozpoczął przywódca Radykalnej Koalicji Lewicy SYRIZA Aleksis Tsipras, którego formacja uzyskała w niedzielnych wyborach prezydenckich drugi wynik, zdobywając około 16 procent głosów. Tsipras zobowiązał się wykorzystać trzydniowy czas na sformowanie gabinetu. Zależy mu na poparciu partii odrzucających restrykcyjny plan oszczędnościowy narzucony Atenom przez Unię.
Jeśli rządu nie uda się utworzyć także Tsiprasowi, to podejmie się tego przywódca socjalistycznego PASOK-u, Ewangelos Wenizelos. Gdyby i on nie stworzył gabinetu, to Grecja stanie w obliczu kolejnych wyborów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, aj