Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Jaremczak 23.05.2012

Taksówkarze grożą protestem na Euro

Ruch w kilku dużych polskich miastach zablokowali taksówkarze. Jadąc żółwim tempem w godzinach szczytu, protestowali przeciwko rządowemu projektowi deregulacji zawodu.
Protest taksówkarzy przed Sejmem.Protest taksówkarzy przed Sejmem. PAP/Bartłomiej Zborowski

Tłumaczą, że minister sprawiedliwości Jarosław Gowin nie chce z nimi rozmawiać i nie odpowiedział na ich petycję w sprawie deregulacji. Chcą go zmusić do konsultacji. Ich zdaniem całkowite uwolnienie zawodu spowoduje chaos. Będzie ich za dużo i nie będą mogli się utrzymać. Twierdzą, że zagrożeni są też klienci, bo usługi będą mogli świadczyć przewoźnicy bez znajomości miasta i po sądowych wyrokach. Zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to następny protest odbędzie się na początku Euro 2012.

W środę najwięcej problemów z dojazdem do pracy mieli mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Taksówkarze blokowali ruch w porannych godzinach szczytu. W stolicy, gdzie kilkuset kierowców ruszyło z pięciu punktów na obrzeżach miasta, w korkach utknęły prywatne auta, a także miejskie autobusy, których pasażerowie zmuszeni byli pójść do pracy pieszo.

Kulminacją protestu w Warszawie byłą demonstracja przed Sejmem. Uczestnicy przynieśli ze sobą opony samochodowe, transparenty "Fałszywe taksówki symbolem Euro 2012", gwizdali i rzucali w stronę Sejmu rolkami papieru toaletowego.

W Krakowie, gdzie w akcji wzięło udział około 150 taksówkarzy, delegacja protestujących złożyła przed magistratem petycję dla prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego.

We Wrocławiu przeciwko uwolnieniu zawodu taksówkarza manifestowało kilkudziesięciu kierowców, którzy protest ulicami najbardziej uczęszczanymi ulicami miasta zakończyli złożeniem petycji w urzędzie wojewódzkim. Podobnie było w Gdańsku i Katowicach.

IAR, tj

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>