Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 27.07.2012

Ewakuacja ambasady. ”Brakuje paliwa i jedzenia”

W stolicy Syrii Damaszku na razie jest spokojnie. Jednak to równia pochyła - poziom bezpieczeństwa spada – mówi Łukasz Fyderek, komentując decyzję o czasowym zamknięciu polskiej placówki.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że podjął decyzję o czasowym zawieszeniu działalności polskiej ambasady w stolicy Syrii - Damaszku. Wszyscy polscy dyplomaci bezpiecznie opuścili Syrię i wkrótce powrócą do Polski - informuje resortMinister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że podjął decyzję o czasowym zawieszeniu działalności polskiej ambasady w stolicy Syrii - Damaszku. Wszyscy polscy dyplomaci bezpiecznie opuścili Syrię i wkrótce powrócą do Polski - informuje resortPAP/Tomasz Gzell

Polska ewakuowała swoją ambasadę ze stolicy Syrii Damaszku. Powodem są pogarszające się warunki bezpieczeństwa w stolicy Syrii oraz fakt, że syryjskie władze nie pozwoliły funkcjonariuszom BOR pilnować placówki. Według informacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych, po południu polski ambasador w Syrii wraz z personelem dyplomatycznym wyjechał z Damaszku i przekroczył granicę z Libanem.

Politolog i ekspert od spraw Bliskiego Wschodu z Uniwersytetu Jagiellońskiego Łukasz Fyderek podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że choć teraz w Damaszku jest stosunkowo spokojnie, to poziom bezpieczeństwa w stolicy z miesiąca na miesiąc się pogarsza. Ekspert uważa, że jest to swego rodzaju "równia pochyła" i mówi, że jeszcze w maju jego syryjscy znajomi mówili, że miasto jest bezpieczne. - W czerwcu pojawiły się kłopoty z komunikacją wokół miasta, trudno było bezpiecznie wyjechać z miasta. Niemniej życie toczyło się normalnym trybem aż do ubiegłego tygodnia, kiedy mieliśmy ofensywę powstańców i zamach na centrum reżimu - na jedną ze służb bezpieczeństwa - powiedział ekspert z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Ambasada
Ambasada RP w Damaszku, źr. damaszek.polemb.net

Łukasz Fyderek podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że również codzienne życie w Damaszku staje się coraz trudniejsze, co nie jest bez znaczenia dla dyplomatów. Mówi, że zaczyna brakować żywności i paliwa, a przed stacjami benzynowymi ustawiają się coraz dłuższe kolejki samochodów. - Cena benzyny i ropy naftowej wciąż oficjalnie jest dość niska, ale dominuje cena czarnorynkowa, dwukrotnie wyższa - powiedział Fyderek.

Polska była jednym z trzech państw Unii Europejskiej, które mimo coraz bardziej napiętej sytuacji w Syrii, utrzymywały placówkę w Damaszku. Pozostałe kraje wkrótce najprawdopodobniej także zamkną swoje ambasady. Również Międzynarodowy Czerwony Krzyż ewakuował w piątek z Syrii większość swoich pracowników.

IAR/agkm

Galeria - dzień na zdjęciach>>>