W poniedziałek Unia Europejska przyjęła nowe zasady embarga na dostawy broni do Syrii. Rosja, która od miesięcy blokuje rezolucje potępiające syryjski reżim w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, poinformowała że „nie planuje brać udziału we wcielaniu unijnych sankcji w życie”.
- Nie będzie w tej sprawie żadnego odwołania. Nie zgadzamy się na przeszukiwanie statków pływających pod rosyjską banderą, ani na żadne inne środki stosowane wobec nich – powiedział Aleksander Łukaszewicz, rzecznik rosyjskiego MSZ.
W ubiegłym miesiącu Władimir Putin powiedział, że Rosja nie dostarcza żadnego uzbrojenia, które można by wykorzystać w konflikcie. Niewiele wcześniej rosyjski statek z trzema śmigłowcami Mi-24 dla Syrii zawrócił do domu, gdy Brytyjczycy wycofali jego ubezpieczenie.
W styczniu statek z dostawą amunicji do reżimu dotarł do portu w Tartusie w Syrii, gdzie mieści się baza rosyjskiej marynarki wojennej.
Ławrow: Assad nie ustąpi
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow jest przekonany, że Assad mógłby oddać władzę w Syrii tylko w warunkach pokojowych rozmów. - Jak można liczyć na to, że jakikolwiek rząd powie - nie mieliśmy racji, poddajemy się, obalajcie nas, zmieniajcie reżim - dziwi się Siergiej Ławrow.
Jego zdaniem, takie zachowanie byłoby nielogiczne. Rosja od początku konfliktu w Syrii nie wyraża zgody na przyjęcie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, dającej zielone światło na zbrojną interwencję w tym kraju.
W połowie lipca prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził takie stanowisko podczas rozmów ze specjalnym wysłannikiem ONZ i Ligii Krajów Arabskich Kofi Annanem. Putin zapowiedział, że jego kraj zrobi wszystko aby powstrzymać rozlew krwi w Syrii, ale wykorzystując tylko metody pokojowego dialogu.
Od marca ubiegłego roku, gdy w autorytarnej Syrii zaczęło dochodzić do manifestacji sprzeciwu wobec władzy, w masowych egzekucjach ze strony armii, ostrzeliwaniu miast i walkach z Nową Armią Syrii zginęło blisko 20 tysięcy ludzi. ONZ oskarża władze Syrii o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Galeria: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, Reuters, sg