Dwie kobiety porwały 10-latka. Rusza śledztwo

10-letni chłopiec w środę rano został odwieziony przez matkę do szkoły. Koledzy widzieli go w szkole, ale na lekcjach już się nie pojawił. Po południu zaniepokojeni rodzice zawiadomili policję. Poszukiwania Kacpra trwały kilka godzin. Dziecko odnaleziono w środę ok. godz. 21 przy ul. Dietla w rejonie Hali Targowej.
W związku ze sprawą zatrzymano 29- i 30-latkę. Kobiety miały uprowadzić i przetrzymywać chłopca w mieszkaniu w centrum Krakowa. Jak wynika z początkowych ustaleń policji, jedna z nich zagadnęła chłopca w rejonie szkoły, proponując mu udział w zakupach i powołując się na znajomość z jego matką. 10-latkowi udało się uciec z mieszkania korzystając z chwilowej nieuwagi porywaczek. Motywy i okoliczności porwania chłopca nie są na razie znane.
Kobiety zostaną przesłuchane w piątek. Mogą usłyszeć zarzuty uprowadzenia i pozbawienia wolności dziecka, za co grozi kara do pięciu lat więzienia. Jak podkreśla prokuratura, decydujące znaczenie dla postępowania będzie miało przesłuchanie chłopca przed sądem w obecności biegłego psychologa. Prawdopodobnie nastąpi to w piątek.

Chłopiec obecnie przebywa wraz z rodzicami w Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Został tam przywieziony w asyście policji. Uskarżał się na ból głowy, lekarzom powiedział, że kobiety podały mu pigułkę. Badania toksykologiczne niczego jednak nie wykazały.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk