Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Michał Chodurski 21.11.2012

Co mówił przesłuchany ws. zamachu na Sejm?

Mężczyzna, przesłuchiwany w Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie w śledztwie dotyczącym przygotowywania zamachu bombowego przez Brunona K., przez kilka godzin składał wyjaśnienia.
Konferencja prasowa w siedzibie ABW w Warszawie. Krakowska prokuratura apelacyjna nadzoruje śledztwo ABW w sprawie planowanego zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RPKonferencja prasowa w siedzibie ABW w Warszawie. Krakowska prokuratura apelacyjna nadzoruje śledztwo ABW w sprawie planowanego zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RPPAP/Rafał Guz

Prokuratura poinformuje o nich w czwartek rano.
"Prokurator zamierza przedstawić mężczyźnie zarzut nielegalnego posiadania broni - powiedział rzecznik prasowy PA Piotr Kosmaty. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny.
Głównym podejrzanym w śledztwie jest 45-letni pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Brunon K. Mężczyzna został zatrzymany 9 listopada; postawiono mu zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W śledztwie przesłuchano też cztery inne osoby, które uczestniczyły w organizowanych przez Brunona K. szkoleniach na temat materiałów wybuchowych. Według ustaleń PAP, potwierdzających informacje podawane przez media, chodzi o funkcjonariuszy ABW, którzy pod przykryciem współpracowali z Brunonem K.
Brunon K. przebywa w areszcie przy ul. Montelupich w Krakowie. Jak poinformował rzecznik Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie Tomasz Wacławek, został umieszczony w odpowiednio przystosowanej celi i jest objęty rejestrowanym monitoringiem wizyjnym, bez rejestracji dźwięku. Podlega także kontroli za każdym razem, gdy opuszcza i wraca do celi. Ma zapewnioną opiekę psychologiczną i wychowawczą.
"Został zakwalifikowany do kategorii osadzonych stwarzających poważne zagrożenie społeczne albo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa aresztu śledczego" - twierdzi kpt. Wacławek. Jak dodał, "nie występują żadne przesłanki, które by skłaniały do przypuszczeń, że osadzony mógłby się targnąć na własne życie; niemniej jednak gdyby takie przesłanki wystąpiły, służba więzienna zareaguje dynamicznie i wdroży odpowiednie procedury".

Tu zobacz więcej>>>